Jeśli ktoś najpierw studiuje zoologię, za jakiś czas psychologię, a potem zostaje adwokatem, znak to niechybny, że skończy jako... pisarz fantasy. Najlepszym przykładem tej świeżo odkrytej reguły jest brytyjski autor o swojsko brzmiącym nazwisku Tchaikovsky. Co ciekawe jest ono pseudonimem, pod którym kryje się jeszcze bardziej swojskie nazwisko... Czajkowski. Jak nietrudno się domyślić z ziemi polskiej ono pochodzi, podobnie jak przodkowie pisarza (jego dziadek podczas wojny bronił brytyjskiego nieba). Nazwisko, o którym mowa, warto zaś zapamiętać, bo niewątpliwie sporo jeszcze o nim usłyszymy.
Debiutancka powieść autora, który je nosi, jest tego najlepszą zapowiedzią. Imperium Czerni i Złota stanowi otwarcie cyklu Cienie Pojętnych (w oryginale ukazały się już trzy tomy, a dwa dalsze są w zapowiedziach). Jego akcja rozgrywa się w świecie, w którym ścierają się wpływy starożytnej magii i oryginalnej nauki i techniki. Zamieszkują ów świat liczne rasy ludzkie, noszące cechy różnych gatunków owadów i pajęczaków. Mamy więc żukowce, modliszkowatych, mrówce, skorpiońce, pająki, ważki czy ciemce. Potomstwo niezbyt dobrze widzianych związków mieszanych dodatkowo komplikuje mozaikę rasową społeczeństwa. Ekspansywność i zachłanność jednej z ras zagraża ustalonemu porządkowi świata. Imperium osowców rozrasta się, wchłaniając kolejne krainy. Właśnie szykuje się do inwazji na będące ostoją cywilizacji Niziny. Niewielu mieszkańców tychże zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Jednym z nich jest Stenwold Maker, który jednak nie może znaleźć posłuchu wśród rodaków. Przygotowuje się więc do nieuniknionego
najazdu, zbierając informacje, budując siatkę wywiadowczą i kompletując drużynę wyszkolonych do walki młodych ludzi. Kiedy następuje atak służb specjalnych osowców, Stenwold i jego ludzie muszą uciekać. Potem z różnym powodzeniem próbują przejąć inicjatywę w starciu z osowcami, znajdują nieoczekiwanych sprzymierzeńców i... nowych wrogów. Toczą niezliczone walki, wcielają w życie podstępne plany, z poświęceniem bronią tego, co dla nich cenne. A oprócz tego radują się i smucą, spierają i godzą, kochają i skrywają w sercach najróżnorodniejsze trudne uczucia.
Wartka, ciekawie prowadzona akcja powieści wciąga i nie pozwala się oderwać od lektury. Poszczególne wydarzenia zazębiają się, w różnorodny sposób na siebie wpływają, składając się na niezwykle bogatą mozaikę sensacyjno-przygodowej fabuły. Kolejnym atutem książki są stworzone przez autora postacie – pełnowymiarowe i pełne życia, nakreślone wyraziście i dynamiczne, zachowujące się wiarygodnie w każdej z opisywanych sytuacji. Szczególnie intrygujące okazuje się połączenie w osobowościach bohaterów cech ludzkich z owadzimi. Imperium Czerni i Złota to świetnie skomponowana proza rozrywkowa. W jej zwierciadle przegląda się doświadczenie życiowe i zawodowe autora, czego efektem jest znakomicie rozbudowana warstwa psychologiczna, szczegółowe opisy wielu powieściowych istot, zdradzające fascynację światem zwierzęcym, wreszcie logiczność związków przyczynowo-skutkowych akcji i argumentacji używanej w dialogach. Proza ta w doskonałych proporcjach łączy epickość z licznością. Pisana jest lekkim, wyważonym,
zharmonizowanym z tempem akcji językiem, dobrze oddanym w tłumaczeniu. Sposób opisywania scen walk i pojedynków znamionuje zaś profesjonalne obeznanie autora z bronią białą i kwestiami związanymi z jej używaniem. Co jednak najistotniejsze, książka Adriana Tchaikovsky’ego wprost kipi od emocji. Bohaterami kierują gorące namiętności, poczucie winy, żądza zemsty, miłość, nienawiść i pożądanie. I dlatego są tak prawdziwie ludzcy, choć niejeden z nich ma skrzydła, a do walki wyciąga żądło.