Turyści w rajskim bufecie
„Bez zbędnego namysłu anektujemy, przekształcamy i przerabiamy miejsca, do których jeździmy na wakacje, tak by odpowiadały naszym własnym potrzebom i wyobrażeniom. […] Przebieramy bez umiaru w rajskim bufecie i oczekujemy wdzięczności od tych, których praca polega na usługiwaniu nam. […]
Wydaje nam się, że akt konsumpcji, któremu się oddajemy, jest dobrym uczynkiem, aktem solidarności. Że ludzie, którzy usługują nam na plażach w biedniejszych częściach świata, powinni się cieszyć, bo akurat ich wybraliśmy” – pisze jeszcze Dielemans i podkreśla, że to właśnie my rządzimy przemysłem turystycznym, a nie ci, którzy muszą się do niego dostosować.
I to my, a nie jacyś bliżej niezidentyfikowani inni, jesteśmy odpowiedzialni za całe zło wyrządzane w czasie naszych urlopów.