Udręka kompozytora
Zimą 1941 roku w Leningradzie temperatura spadła do 28 stopni poniżej zera. Zmarłych chowano do zbiorowych mogił, tworzonych w zamarzniętej ziemi za pomocą dynamitu. W takim mieście Szostakowicz pisał swoją symfonię. Nie było jednak komu ją wykonać. Z muzyków Leningradzkiej Orkiestry Radiowej przy życiu pozostało ledwie 15, w dodatku i ci przymierali głodem, nie mieli sił - ani ochoty - zabierać się do gry. Próby były notorycznie przerywane, muzycy mdleli z głodu i wycieńczenia, byli także wysyłani na front.
W swojej książce Moynahan przeplata opowieść o tym, co dzieje się na froncie z obrazami głodującego miasta i udręki Szostakowicza, komponującego symfonię na cześć swojego miasta. Jej pierwsze dwie części napisał w samym Leningradzie, zanim - w październiku 1941 r. - został ewakuowany wraz z rodziną do Kujbyszewa. Dziewięć miesięcy później powrócił do miasta. 9 sierpnia jego kompozycja została wykonana pod batutą Karla Eliasberga.