Wstrząsająca relacja robotnika
Na łamach "Gońca Krakowskiego" z 17 kwietnia 1943 roku ukazał się wywiad z polskim robotnikiem, jednym z członków delegacji wysłanej do lasu pod Katyniem. Franciszek Prochowiak opowiadał dziennikarzom: "Nieprawdą okazały się plotki jakie swego czasu rozpuszczano, że polscy oficerowie pozrzucali dystynkcje, obawiając się ze strony bolszewików, że ci będą mordować dowódców. Na mundurach widziałem ordery, krzyże, całe rzędy baretek orderowych, na rogatywkach zaś po dwa srebrne galony oficerów sztabowych, w portfelach natomiast były jeszcze wszystkie legitymacje".
Robotnik opowiadał, że ani jeden z zamordowanych oficerów nie miał przy sobie zegarka: "Bolszewicy musieli im więc odebrać zegarki albo przed egzekucją, albo też rabowano stygnące zwłoki. Przy niektórych szczątkach znaleźliśmy natomiast pierścionki i obrączki, to też może ułatwić rozpoznanie".