Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:18

Krótki kurs indyjskiej przedsiębiorczości

Krótki kurs indyjskiej przedsiębiorczościŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Podobno kapitalizm stwarza możliwość kariery od pucybuta do milionera. Jednak Balram Halwai alias Biały Tygrys dość szybko doszedł do wniosku, że przynajmniej w Indiach do dużych pieniędzy nie dochodzi się uczciwością i ciężką pracą. Aravind Adiga w swojej powieści znakomicie potrafił ukazać zmiany, jakie stopniowo zachodziły w młodym chłopcu, który nie chciał zaharować się na śmierć jak jego ojciec. Dla Balrama zdobycie wykształcenia nie było drogą do wyrwania się z części Indii nazywanej przez niego Ciemnością, gdyż rodzina zmusiła do przerwania nauki i podjęcia pracy w herbaciarni. Inna sprawą jest, że niekoniecznie wiele by się nauczył w szkole, w której nauczycielowi zależało głównie na przywłaszczeniu sobie pieniędzy otrzymanych od rządu na mundurki i lunche dla uczniów oraz upijaniu się na umór...

Mając w pamięci umierającego w biedzie na gruźlicę ojca, główny bohater powieści postanowił wziąć swój los we własne ręce i zdobyć lepiej płatne zajęcie – zostać kierowcą. Mogłoby się wydawać, że to nic trudnego, ale w Indiach opanowywanie sztuki prowadzenia samochodu wygląda zupełnie inaczej niż w Europie – nie ma szkół nauki jazdy i egzaminów na prawo jazdy, jest natomiast „wolny rynek usług”. Obserwując wysiłki głównego bohatera, który każdą godzinę nauki u starego taksówkarza musiał odpracować dwiema lub nawet trzema godzinami pracy jako darmowy mechanik, trudno byłoby w tym momencie nie podziwiać jego wytrwałości w dążeniu do wyznaczonego celu. Sama umiejętność prowadzenia samochodu nie zapewniła jednak Balramowi natychmiast zdobycia lepiej płatnej pracy. To wymagało już łutu szczęścia i wykazania się przez głównego bohatera życiowym sprytem. Euforia Balrama po otrzymaniu posady szofera pana Ashoka – bogatego właściciela ziemskiego nie trwała jednak długo. Na tyle dobrze bowiem nauczył się liczyć,
że miał świadomość, że nawet żyjąc bardzo oszczędnie i pracując dopóki starczy mu sił, nie będzie w stanie zapewnić sobie spokojnej i dostatniej starości. Jednocześnie wyraźnie widział też kontrast między warunkami, w jakich sam musiał żyć (mała klitka w piwnicy dzielona z karaluchami), a luksusami, w jakie opływali jego pracodawcy. Nic widzimy więc nic dziwnego w tym, że chciał zająć miejsce swojego pana, ale już sposób, w jaki Balram postanowił osiągnąć swój cel, wywołuje zupełnie inną reakcję u czytelników.

Biały Tygrys to naprawdę fascynująca opowieść o współczesnych Indiach – kraju, który z jednej strony dąży do pozycji regionalnego mocarstwa i którego gospodarka błyskawicznie się rozwija, co przyczynia się też do powstawania rodzimych fortun, z drugiej zaś strony wszechobecne są tutaj korupcja i złodziejstwo, a znaczna część społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa. Niewątpliwie atutem powieści Aravinda Adigi jest też postać głównego bohatera, który wzbudza u czytelników ambiwalentne uczucia. Współczucie, jakie wzbudzają Balram i jego rodzina ze względu na fatalne warunki, w których egzystują, oraz sympatia, jaką zyskuje główny bohater dzięki wytrwałemu dążeniu do wyrwania się z biedy, mieszają się z odrazą i potępieniem, jakie budzą jego okrutne czyny dokonane w myśl zasady, że można być albo pożartym, albo pożreć innych. Rewelacyjny efekt dał też zastosowany przez autora sposób narracji – całą historię przedstawił w formie listów Balarama adresowanych do chińskiego premiera, przybywającego z wizytą
do Indii. Umożliwiło to nie tylko dość dużą swobodę w kolejności przedstawiania zdarzeń oraz czynienie tego z subiektywnej perspektywy głównego bohatera, ale dało też możliwość wtrącania rozmaitych intrygujących dygresji oraz przedstawienia w ciekawszy sposób świata przeżyć i przemyśleń Białego Tygrysa. W ten właśnie sposób powstała naprawdę oryginalna powieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj