Lepiej opublikować wszystko?
"Nie chciałam być obiektem studium. Źle odbierałam zredukowanie naszego życia do faktów i nastrojów. Gdzie podziały się nasze zabawy i nasze przygody? Gdzie jego spojrzenie poety? Wiedziałam, że istnieje wiele świadectw, które mogą pokazać je we właściwym świetle. [...]
Mimo drobnych złośliwości, niczym drapnięć pazurem, które wyczytywałam z zapisków, wymusiłam na sobie wzniesienie się ponad moją drażliwość, musiałam dojrzeć. Zrozumiałam, że niezależnie od tego, czy za mojego życia, czy też potem - jego słowa pozostaną, że są wyryte niczym w kamieniu. Że lepiej teraz wyjaśnić ile się da. Radziłam się przyjaciół, próbowałam nabrać dystansu. Myślałam o czytelnikach. Po walce z samą sobą doszłam do wniosku, że powinnam opublikować wszystko" - wyznaje Rita Gombrowicz.