Listy polecające w tym od... Karola Wojtyły
Turowski opuszcza Polskę i wyjeżdża do Rzymu. O tym, że wstąpił do zakonu, rodzinę informuje polski jezuita. Sam Turowski wiezie ze sobą listy polecające od kilku krakowskich biskupów i... od kardynała Wojtyły, który miał powiedzieć: "Jakby ci cokolwiek było potrzebne, masz tu listy, glejty, idź jak w dym".
Turowski wspomina go zresztą często: "Wojtyła był osobą bardzo złożoną, teologicznie był dość zachowawczy, ale po ludzku bardzo otwarty i ciepły [...] Poszedłem do niego i powiedziałem, że jadę na kurs języka do Włoch, nie mam jakichś specjalnych warunków finansowych i gdyby można było prosić o wsparcie na miejscu, to proszę. I Wojtyła napisał otwartym tekstem, że przyjdzie człowiek i żeby okazać mu wszelką potrzebną pomoc [...] nie bardzo kochał jezuitów i już jako papież powiedział mi: "Mogłeś wstąpić do seminarium i być ťprzyzwoitym Ť księdzem"."