"Krasnolud Nap 3. Śmiech nadejdzie jutro": Wyrównywanie starych porachunków [RECENZJA]
Zakończenie drugiego tomu przygód krasnoluda Napa zapowiadało nastanie szczęśliwych chwil dla głównego bohatera cyklu i towarzyszącego mu gadającego psa Azy. Jednak czytając album "Śmiech nadejdzie jutro", możemy się przekonać, że ich spokój nie trwał długo i znowu zostali wciągnięci w wir niewiarygodnych przygód.
Szybko się okazuje, jak bardzo prawdziwe jest przysłowie mówiące, że pieniądze szczęścia nie dają. Nie chodzi tu nawet o to, że chociaż Nap i Aza dzięki znalezionym diamentom opływają w luksusy, to wszędzie muszą przemieszczać się ze zbrojną eskortą. W związku z tym przebywają też głównie we własnym towarzystwie, a ich największą przyjemnością jest rozkoszowanie się dobrym jedzeniem, rozrywki zaś dostarczają krasnoludowi i psu nieudane próby ich okradzenia.
Brzemienny w skutkach okaże się kolejny napad na dom Napa. Tym razem będą za nim bowiem Dartor i Bodor, właśnie zwolnieni z królewskiego więzienia za dobre sprawowanie. Ich celem nie będą zaś pieniądze, lecz zemsta za doznane upokorzenia! Zły czarownik wciąż chce przerobić krasnoluda na magiczny eliksir, a psu planuje wyrwać język. Wiemy więc, że jeśli główni bohaterowie wpadną w ręce lorda Dartora, to marnie skończą. Nic dziwnego, że przez cały czas trzymamy kciuki za Napa i Azę. Z kolei ta dwójka ledwo uchodzi z życiem z jednej niebezpiecznej sytuacji zaraz wpada w następną – ścigające ich czarne charaktery to bowiem nie wszystko, Nap i Aza trafią zarówno w morskie odmęty, jak i na gorący piasek pustyni, a uwiężą ich nie tylko piraci, ale również kanibale. Obserwując te perypetie, można zacząć się poważnie zastanawiać, czy Nap nie ma racji mówiąc, że ciąży na nim gniew krasnoludzkich bogów…
Co istotne, w albumie tym nie tylko akcja pędzi na złamanie karku, a rozwój wydarzeń jest zupełnie nieprzewidywalny, ale poza tym jest też sporo naprawdę zabawnych dialogów. W porównaniu z poprzednimi tomami „Śmiech nadejdzie jutro” ma może nieco mniej skomplikowaną fabułę, ale cały czas jest to pierwszorzędna humorystyczna fantasy. W trakcie lektury tego komiksu dobrej rozrywki nam więc nie zabraknie.