Trwa ładowanie...
recenzja
17 maja 2010, 16:12

Koszmary senne gwarantowane

Koszmary senne gwarantowaneŹródło: Inne
d4e1kf8
d4e1kf8

„Pękacz leżał na środku ulicy. Wyglądał na ojca, choć trudno było stwierdzić. Przypominał warzywo pozostawione zbyt długo na słońcu. Sczerniała skóra, pomarszczona i spękana, przejrzałe ciało wylewające się na zewnątrz. Wnętrzności zamieniły się w papkę. Taki los spotykał dorosłego, który żył na tyle długo, żeby choroba zdążyła się rozwinąć. Dosłownie pękał". Nie jest to cytat z kroniki policyjnej ani z raportu patologa sądowego. To fragment książki dla nastolatków, obraz wcale nie najbardziej obrzydliwy i brutalny, jaki możemy w niej znaleźć. Wróg Charliego Higsona to powieść z ostrzeżeniem: „Zawiera opisy brutalnych scen". Z pewnością będzie to magnes, który przyciągnie do książki nastolatki spragnione krwi dorosłych.

Książka Higsona epatuje brutalnością i obrazami śmierci. Dzieci mordują dorosłych nożami, kijami, pałkami, szklanymi butelkami. Wykorzystują wszystko, co może zadać śmierć. Zabijają też siebie nawzajem: czasem przez przypadek, ale często specjalnie. Rzeczywistość, w której nagle się znalazły jest bowiem brutalna. Otóż wszyscy dorośli zachorowali na straszną chorobę, która zamieniła ich w przerażające zombie. Na świecie zostały tylko dzieci, a dokładnie: mali ludzie do czternastego roku życia, bo im ktoś był starszy tym łatwiej mógł zachorować. Dorośli: ojcowie i matki potrzebują mięsa i świeżej krwi. Polują na dzieci, mordują je i zjadają. Trudno w takich okolicznościach kochać rodziców. Dlatego jeśli ktoś chce przetrwać, musi się trzymać z grupą podobnych do siebie. Dzieciaki tworzą więc zamknięte enklawy, wznoszą barykady i bunkry. Opuszczają je tylko po to, by szukać jedzenia. Londyn, gdzie Higson umieścił akcję książki, wygląda jak po wybuchu bomby jądrowej lub po innej globalnej katastrofie.
Czytając Wroga miałam przed oczyma takie filmy, jak „Ludzkie dzieci" Alfonso Cuarona czy „Miasto ślepców" Fernando Meirellesa. Zburzone domy, rozgrabione sklepy, porzucone samochody, tony rozkładających się śmieci, bezpańskie psy i watahy dorosłych-zombie to rzeczywistość Londynu. Czy jest to świat po Apokalipsie? A może tuż przed? Higson nie daje odpowiedzi na te pytania. Pokazuje natomiast dzieciaki, które w ekstremalnych sytuacjach muszą sobie radzić same, bo dorośli to ich największy wróg.

Głównymi bohaterami książki są dzieci, które zorganizowały bazę w hipermarkecie Waitrose. Ich przywódcą jest Arran, waleczny, sprawiedliwy, szanowany przez wszystkich. Historia zaczyna się w momencie, gdy podczas wyprawy po jedzenie ginie jedno z dzieci – Ląg. Inne dziecko, Sam, zostaje porwane przez dorosłych z placu nieopodal marketu. Na grupę pada paraliżujący strach, a Arran traci swoje długo budowane zaufanie. Pewnego dnia, zupełnym cudem, w bazie Waitrose pojawia się chłopiec, który każe mówić do siebie: Błazen. Przybysz twierdzi, iż w pałacu Buckingham żyją inne dzieci, które mają co jeść, nie brakuje im lekarstw ani nie muszą się bać o życie, bo dorosłych tam niewielu. Arran decyduje się opuścić dotychczasowe schronienie i wyruszyć w ryzykowną podróż przez Londyn ku upragnionej ziemi obiecanej. Oczywiście droga ani przez sekundę nie będzie bezpieczna i dla wielu skończy się tragicznie.

Czytając Wroga, trudno oprzeć się przed porównaniami z * Władcą Much, choć tak naprawdę tych książek nie da się porównać. Golding napisał genialną powieść o tym jak rodzi się ciemność w człowieku pozornie czystym, pisał o źródłach i genezie zła. Stworzył powieść, która pozostaje w sercu i w umyśle. *Wróg to książka, która pokazuje jak zło przychodzące z zewnątrz dosięga dzieci. Niektóre z nich pozostają czyste, inne podejrzanie łatwo dają się złu opętać. Jest to tym łatwiejsze im więcej władzy mają i pragną. Mali przywódcy przerażająco szybko zaczynają rozumieć, że jedyną możliwością utrzymania się na wysokiej pozycji w grupie jest umiejętność manipulowania faktami i emocjami innych ludzi.

d4e1kf8

Higson nie napisał rozprawy o złu. Spod jego pióra wyszła epatująca brutalnością powieść sensacyjna dla nastoletniego czytelnika. Może dzieciaki nabiorą się na mroczny sztafarz rodem ze stylu gore: czarne brzegi kartek i zombie-okładkę. Może nawet im się spodoba, że ktoś tak obrazowo pisze o rozłupywaniu oka, łamaniu kości i wylewającym się spod skóry mięsie. To jest estetyka brutalnych gier komputerowych, ale również codziennych programów informacyjnych. Dla współczesnych nastolatków zupełnie nic nowego. Turpizm wyziera z ekranów, a teraz zaczął również wyzierać z książek. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Higson opisuje piekło, które na szczęście jest tylko przerażającą wizją. Oby dzieci nie miały po tej książce koszmarnych snów.

d4e1kf8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4e1kf8

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj