Człowiek do zadań specjalnych
Humer rozpoczął pracę w Departamencie Śledczym: nowoutworzonym po reorganizacji MBP organie do wykrywania "wrogów ustroju". W polskich więzieniach, stworzonych na podobieństwo moskiewskiego aparatu terroru, przetrzymywano latami niewinnych ludzi, oskarżanych o takie przestępstwa jak zdrada ojczyzny, współpraca z obcymi wywiadami, "odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne". "W komunizmie winny był każdy, na kogo padło podejrzenie" - podsumowuje ten proceder Lipiński.
Humer podejmował się również (na zlecenie ministra bezpieczeństwa publicznego, Stanisława Radkiewicza) różnych "zadań specjalnych". Należało do nich między innymi przesłuchanie Stanisława Mikołajczyka, przedwojennego premiera - który po tym przesłuchaniu, w obawie przed aresztowaniem, uciekł z kraju na Zachód. To Adam Humer wydobywał zeznania od biskupa Czesława Kaczmarka, skazanego w pokazowym procesie za szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i kolaborację z Niemcami w czasie wojny. Wreszcie, to Humer zatwierdził akt oskarżenia rotmistrza Witolda Pileckiego, skazanego na śmierć za rzekome przygotowywanie zamachu na dygnitarzy MBP.