Kolejna dziennikarka ofiarą Putina. W areszcie podcięła sobie żyły
Rosyjska dziennikarka Maria Ponomarienko napisała w marcu 2022 roku post o zbombardowaniu przez Rosjan teatru w Mariupolu. Rosyjski sąd skazał ją właśnie za ten post na sześć lat więzienia. W areszcie matka dwójki dzieci próbowała popełnić samobójstwo.
Jak pisze portal Meduza, leninowski sąd rejonowy w mieście Barnauł pod Nowosybirskiem skazał we wtorek dziennikarkę Marię Ponomarienko na sześć lat więzienia pod zarzutem rozpowszechniania "nieprawdziwych informacji" (fejków) o rosyjskiej armii. Sąd zakazał też Ponomarience pracy dziennikarskiej przez pięć lat.
Ponomarienko została aresztowana w kwietniu 2022 r. po tym, jak 17 marca zamieściła w aplikacji Telegram informację o nalocie wojsk rosyjskich na Teatr Dramatyczny w Mariupolu. To ten sam, przed którym umieszczono widoczny z powietrza napis "Dzieci". W zbombardowanym teatrze zginęło, według agencji Associated Press, około 600 osób.
Sąd uznał wpis dziennikarki za fejka, ponieważ, jak tłumaczył, "obywatelka dobrze wiedziała, że Ministerstwo Obrony Rosji oficjalnie zdementowało tę informację jako nieprawdziwą".
Ponomarienko siedziała w areszcie śledczym, czekając na rozprawę i wyrok. Jednak warunki przetrzymywania poważnie zaszkodziły jej zdrowiu psychicznemu. Dwa miesiące przebywała w celi z zasłoniętymi oknami, mimo że miała klaustrofobię. Na początku września wybiła jedno z okien, za co trafiła na tydzień do karceru. W końcu podcięła sobie żyły, ale została odratowana. Została przewieziona do szpitala psychiatrycznego. Nie miała tam prawa spotykać się z prawnikami ani dostawać listów od rodziny.
- Przetrzymywanie mnie za zamkniętymi oknami uważam za tortury – tłumaczyła sądowi. - Nie stwarzam zagrożenia dla społeczeństwa. Jedyną osobą, którą mogę skrzywdzić w stanie depresji, jestem ja sama.
W listopadzie 2022 roku została przeniesiona do aresztu domowego. Zamieszkała z byłym mężem. W styczniu bieżącego roku została z powrotem zamknięta w areszcie.
Ponomarienko ma dwie córki.
Prokuratura wystąpiła o skazanie Ponomarienko na dziewięć lat więzienia. Ostatecznie dostała sześć lat. W swoim końcowym wystąpieniu dziennikarka powiedziała, że nie liczy na złagodzenie kary, ale nie uważa się za przestępcę.
- Na jakiej podstawie stosujecie wobec mnie cenzurę wojskową, skoro nie ma wojny, a jedynie specoperacja? - pytała.
Według Reporterów Bez Granic w rosyjskich więzieniach może obecnie siedzieć kilkunastu dziennikarzy. Wolne media (radio Echo Moskwy, Nowa Gazeta, telewizja Dożd) zostały zamknięte bądź nadają z Europy. Dziennikarze, którzy uciekli z Rosji, są za rozprzestrzenianie "fejków" skazywani w Rosji pomimo nieobecności w kraju. Moskiewski sąd skazał np. w lutym tego roku dziennikarza Aleksandra Newzorowa na osiem lat więzienia za krytykę Kremla. Newzorow przebywa w jednym z krajów UE. Jego dom w Rosji został skonfiskowany przez państwo.
Przypomnijmy, że inna słynna rosyjska dziennikarka Marina Owsiannikowa przebywa obecnie w Paryżu. Owsiannikowa wsławiła się tym, że w marcu 2022 roku przerwała transmisję w państwowym Pierszym Kanale, protestując przeciwko wojnie w Ukrainie. Pokazała do kamery plakat z napisem "No war. Nie wierzcie propagandzie, okłamują was". Została objęta w Moskwie aresztem domowym, czekając na proces. Udało jej się jednak zbiec do Francji, gdzie obecnie przebywa. W Moskwie ma odbyć się jej proces zaoczny, w którym prawdopodobnie zostanie skazana na 10 lat więzienia. Owsiannikowa ma wydać 17 lutego w Niemczech książkę "Zwischen Gut und Böse" [pomiędzy dobrem a złem], która ma zostać przetłumaczona także na angielski i francuski.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski