Trwa ładowanie...
recenzja
29-11-2013 10:27

Kocham was jak Islandię

Kocham was jak IslandięŹródło: Inne
d17vgqo
d17vgqo

To nie jest łatwa miłość, ale za to na całe życie. Narratorka najnowszej powieści Hallgrimura Helgasona w pierwszych latach życia została naznaczona na zawsze. Gdziekolwiek rzucił ją los, a miotał po trzech kontynentach, zawsze punktem odniesienia i życiową kotwicą było dla niej wspomnienie północnej wyspy, na której czas płynie powoli, kobiety wypływają na rybackich łodziach daleko w morze, a książkę telefoniczną można recytować jak sagę o bohaterach (chociaż jest o wiele krótsza).

Życie Herry, kobiety twardej, niezależnej, inteligentnej, ironicznej i, mimo licznej rodziny, bardzo samotnej, stanowi zwierciadlane odbicie dziejów jej ojczyzny. Herra urodziła się osiemdziesiąt lat temu, kiedy Islandia była jeszcze peryferyjną wyspą Królestwa Danii. Dzieciństwo przyniosło jej skrajne doświadczenia: życie w rybackiej wiosce i w ambasadorskiej rezydencji w Kopenhadze. Ojciec – pół-Islandczyk, pół-Duńczyk, dał się uwieść nordyckiej mitologii i faszystowskim snom o potędze, po czym, w hitlerowskim mundurze, wylądował w śniegach Rosji. Matce udało się dotrzeć do Islandii, zajętej przez Anglików (ta odmienność wojennych losów wyspy i metropolii zaważyła w pewnym stopniu na secesji Islandii i wyniku referendum niepodległościowego, a także, toutes proportions gardées, na małżeństwie rodziców głównej bohaterki). Nastoletnia Herra przeżyła wojenną odyseję, która naznaczyła całe jej późniejsze życie beatniczki, wielokrotnej mężatki, zawiedzionej matki, silnej kobiety czerpiącej z życia pełnymi
garściami. Teraz Herra zbankrutowała, zupełnie jak jej rodzinna wyspa, i, podłączona do socjalnej kroplówki, dożywa swoich dni w cudzym garażu. Wciąż drapieżna, przewrotnie inteligentna, krucha i twarda jak nadbrzeżna skała.

Halgrimur Helgasson przemawiający głosem ekscentrycznej staruszki jest lepszy, niż kiedykolwiek. Darujmy mu wielkodusznie epizody dziejące się w mglistej i niedookreślonej, ale za to obficie zalesionej „Polsce, czyli nigdzie”. Dajmy się ponieść tej opowieści-rzece aż do ujścia.

d17vgqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vgqo

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj