Trwa ładowanie...
recenzja
21-03-2014 22:00

Kilometry bólu

Kilometry bóluŹródło: "__wlasne
dbyulev
dbyulev

Domeną współczesnych czasów jest rodzina patchworkowa, posklejana, pełna byłych żon, mężów, dzieci, do których dochodzą dzieci wspólne. A przecież z tego układu – tak na dobrą sprawę – nikogo się nie wyrzuca, wręcz przeciwnie – dochodzą kolejni partnerzy, a czasem i ich dzieci.

Posklejana rodzina pokazuje taką właśnie rodzinę – Andi zostaje żoną Ethana, który wychowuje dwie nastoletnie córki – Emily i Sophie. Matka dziewczynek jest alkoholiczką. Andi ma koło czterdziestki i nadal marzy o własnym dziecku. To prawda, nie dogaduje się ze starszą pasierbicą, która daje jej odczuć, że jest intruzem. Andi, nie nastoletnia Emily. Jej ojciec w nieustających kłótniach zawsze jest po stronie córki, a Andi może tylko czekać. Na dziecko także, bo w rodzinie pojawi się dziecko, tyle że będzie to dziecko Emily.

Nastoletnia matka, kompletnie nieprzygotowana (psychicznie) do bycia matką kontra dojrzała kobieta, która marzy o małym dziecku, rozważa nawet adopcję, ale obie opcje spotykają się ze zdecydowanym sprzeciwem jej męża, który twierdzi, że on już ma dzieci, odchował je i nie zamierza robić tego po raz kolejny. Chodzi mu o „bawienie się” w pieluchy. Całość doprowadza Andi pod ścianę, za którą być może czeka na nią nowe, inne życie. I z każdą kolejną kłótnią, z każdym utraconym złudzeniem Andi ma coraz bardziej dość i marzy o tym, aby wyrwać się z tego zaklętego kręgu, w którym jest... intruzem.

Ta barwna opowieść, opowiadana przez Andi albo Emily, pozwala spojrzeć na współczesne rodziny z mało przyjemnej perspektywy. Tutaj nie ma słodzenia – jest brutalna prawda: nastolatki niekoniecznie akceptują nowe partnerki ojca, a ojcowie dzieci stojących u progu dorosłości, nawet wchodząc świadomie w nowe związki, nie są zainteresowani posiadaniem nowych małych dzieci, chociaż nie mają odwagi mówić o tym głośno, bo w zasadzie: po co?Wychodzi na to, że układanie sobie życia w pewnym wieku oznacza sztukę kompromisu, a i tak może się to zakończyć bólem głowy.

dbyulev

Denerwujące bywa przeskakiwanie narracji, prowadzonej przez różne bohaterki, chociaż przekłada się to bezpośrednio na dynamizm akcji. Sama książka to taki współczesny świat w pigułce, taka skompresowana rzeczywistość na przestrzeni kilku metrów, dzielonych przez dorosłych i dzieci. Wnioski? Oczywiście, że są, ale mało optymistyczne - Posklejana rodzina pokazuje to, o czym się głośno nie mówi, bo ograniczają nas normy. I chociaż momentami miałam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami i absolutnie nie byłam w stanie zrozumieć, dlaczego Andi toleruje swojego dosyć samolubnego męża, to dotrwałam do końca. Końca, w którym wszyscy muszą wydorośleć i przyjąć nowe życiowe role.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj