Pochodzący z byłej Jugosławii rysownik Enki Bilal (właściwie Enes Bilalović), który od wielu lat mieszka we Francji, jest artystą w Polsce znanym i cenionym. Większość jego sztandarowych projektów, takich jak: "Trylogia Nikopola", "Tetralogia potwora” czy "Falangi Czarnego Porządku", w naszym kraju ukazało się staraniem Egmont Polska. Natomiast dzięki Wydawnictwu Kurc do księgarń trafił jeden z jego ze starszych i mniej znanych komiksów, który została narysowana do scenariusza Jeana-Pierre’a Dionneta.
Album "Eksterminator 17" ukazał się pierwotnie w 1979 roku w oficynie Les Humanoïdes Associés. Rzecz opowiada o tytułowym bojowym androidzie, który z całą grupą innych robotów bierze udział w stłumieniu buntu na planetoidzie Novack. Ludzcy rebelianci nie mają najmniejszych szans w bezpośrednim starciu z robotami. Dlatego szybko się poddają i podpisują traktat pokojowy z międzyplanetarną korporacją o nazwie Konsorcjum, które po ratyfikacji traktatu zdalnie wyłącza wszystkie bojowe jednostki. Na mostku dezaktywację nadzoruje podstarzały Mistrz, czyli twórca i konstruktor wszystkich sztucznych istot należących do korporacji.
Siedemnastka był pierwszym działającym i w pełni aktywnym cyborgiem, który wyszedł spod jego ręki. Mistrz czuje się mocno z nim związany; więź jest o tyle silniejsza, że do skonstruowania użył komórek swego ciała . Widząc eksterminację pierworodnego dzieła starzec doznaje wstrząsu i umiera krótko po zdarzeniu. Jego dusza/świadomość/jaźń przenosi się do 17, który w cudowny sposób nagle ożywa. Dysydenci Konsorcjum nie mogą pozwolić sobie na tego typu anomalię, dlatego zaocznie wydają na androida wyrok śmierci. Mogłoby zrobić się bardzo dziwnie i niebezpiecznie, gdyby inne cyber istoty dowiedziały się, że jeden z nich zmartwychwstał i został obdarowany samoświadomością.
Tyle tytułem przybliżenia fabuły. Komiks napisana Dionneta mocno kojarzy się i niejako koresponduje z powieścią "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" Philipa K. Dicka z 1968 roku. W obu pozycjach głośno zadaje się pytania. Czy cyborgi staną się częścią ewolucji człowieka? Co będzie, gdy maszyna zacznie czuć i współodczuwać? Kiedy sztuczna inteligencja przestaje być „sztuczna”? Czy empatia jest pierwszym krokiem człowieczeństwa? Na szczęście scenarzysta recenzowanej pozycji nie popada w nadmierne moralizatorstwo czy mesjanizm. Oczywiście religijny wątek się pojawia, ale na szczęcie został zneutralizowany poprzez dodanie elementów humoru sytuacyjnego.
Rysunki Bilala wyróżniają się tym, że nie są zbyt dynamiczne. Artysta w głównej mierze skupia się na przedstawieniu postaci. I nie inaczej jest w wypadku "Eksterminatora 17", w którym dodatkowo widać fascynację twórczością Mœbiusa. Widać wyraźnie, że niektóre z postaci zostały zaprojektowane na wzór i podobieństwo bohaterów „Feralnego Majora” czy "Arzacha". Co może mieć i głębszy sens - w końcu androidy stworzone zostały na obraz i podobieństwo człowieka.
Wspólne dzieło Dionneta i Bilala to klasyk, który mimo prawie czterdziestu lat się nie zestarzał. Pytania stawiane przez scenarzystę są o tyle ciekawe, że jako jeden z pierwszych pisarzy science fiction zaczął szukać na nie odpowiedzi. Warto nadmienić, że temat eksplorował także w trzech kolejnych albumach cyklu, które powstały we współpracy z Igorem Baranko. Liczę na to, że Wydawnictwo Kurc przybliży polskim czytelnikom także „Trylogię Ellisa”.