Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:21

Kiedy ostatni będą pierwszymi...

Kiedy ostatni będą pierwszymi...Źródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Swego czasu jeden z dostojników kościelnych na pytanie: „Co by się stało, gdyby Chrystus pojawił się teraz na ziemi?” odpowiedział: „Wtedy my byśmy Go ukrzyżowali”. W tej krótkiej wymianie zdań uwidacznia się smutna prawda i o rodzaju ludzkim, którego rozwój moralny przez ostatnie dwa tysiące lat nadal pozostawia wiele do życzenia, i o instytucji Kościoła, dla której ważniejsze są symbole od ludzi i utrzymanie władzy od walki o sprawiedliwość społeczną. Takiej instytucji nie na rękę byłoby pojawienie się żywego proroka, piętnującego hipokryzję i występki świeckiego i religijnego establishmentu. Z takiego też założenia wyszedł Grzegorz Drukarczyk, pisząc powieść Zabijcie Odkupiciela. Powstała ona na początku lat 90. ubiegłego wieku, w okresie zachłyśnięcia się wolnością, poszukiwania nowych frontów literackiej walki po upadku komunistycznej dyktatury, śmiałego wypisywania recept na budowę lepszego świata. Powieść należała do nurtu licznie ówcześnie powstających utworów odważnie poruszających tematykę
religijną, polemizujących z oficjalną wykładnią prawd wiary, próbujących je reinterpretować na tle dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Nurt ten zyskał wśród fanów nawet własną, nieoficjalną nazwę – klerykal fiction.

Drukarczyk w swojej powieści wyraża krytyczny stosunek zarówno do struktur kościelnych, jak i promowanych przez nie zachowań religijnych, zastępowania żywej wiary rytuałem, a wolnego myślenia – dogmatami. Poza tym dostaje się też bezrefleksyjnemu konsumpcjonizmowi oraz hipokryzji i interesowności, szczególnie w wydaniu płci pięknej. Bohaterowie fabuły opartej na takich założeniach siłą rzeczy muszą odgrywać wyznaczone im role, stanowiąc zbiory określonych typowych cech i reprezentując raczej postawy pewnych grup społecznych niż żywe indywidualności. Mamy więc „ubogich duchem” bezdomnych, którzy we współczesnym społeczeństwie okazują się ostatnimi depozytariuszami najszlachetniejszych wartości: szczerości, bezinteresowności, przyjaźni, solidarności, umiłowania prawdy. To ze względu na anachronizm takich wartości w opanowanym przez powszechny „wyścig szczurów” otoczeniu, zostają oni zepchnięci na margines. Mamy też przedstawicieli uprzywilejowanych grup społecznych: burmistrza, prezesa, dyrektora,
polityka, lekarzy, byłą żonę głównego bohatera aspirującą do dołączenia do establishmentu, którzy jak jeden mąż okazują się nosicielami wyłącznie negatywnych cech charakteru i wartości.

W tak zarysowanej sytuacji społecznej w anonimowym Mieście dochodzi do ponownego przyjścia Chrystusa. Objawia się on grupie bezdomnych, wykorzystywanych przez dyrekcję elektrowni jądrowej do usuwania radioaktywnych przecieków. Jego nowi uczniowie to jedyni, którzy zechcieli Go wysłuchać, dlatego też nadal żyją w podziemiach elektrowni, choć już dawno powinno ich zabić promieniowanie. Świadkiem nauczania nowych apostołów przez Odkupiciela jest Schizo – bezdomny, któremu cudem udało się usunąć ostatnią awarię. Nie dołącza on jednak do uczniów, postanawia bowiem wrócić na zewnątrz, aby oznajmić dobrą nowiną światu. A w szczególności, żeby zanieść ją swoim przyjaciołom-wyrzutkom i potwierdzić, że wszystko dzieje się zgodnie z proroctwami jednego z nich, zwanego Apostołem, zawartymi w spisanym przez tego ostatniego Najnowszym Testamencie. Jednak ci, którzy poczuli się zagrożeni przyjściem Zbawiciela, szybko łączą swoje siły i próbują zniwelować skutki jego działania. Łatwo sobie wyobrazić podobną sytuację w
naszej rzeczywistości. Bo czy ktokolwiek z nas jest naprawdę przygotowany, że dziś spotka Syna Bożego na swojej ulicy?

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj