Bez złudzeń
2 sierpnia 1914 roku, gdy Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji, Franz Kafka napisał w swym dzienniku:* "Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji. Po południu szkoła pływania". Gdyby indywidua, których relacje poznamy dzięki pracy duetu Neitzel-Welzer prowadziły dzienniki, jestem przekonany, że byłoby w nich mnóstwo podobnych zapisów. "Rozwaliliśmy 500 Żydów. Kupić trzy kajzerki i masło". "Zbombardowałem szkołę i szpital. Na obiad flaki". Zaczytując się kiedyś w bajaniach Cajusa Bekkera Paula Carella czy Heiza Knocke’a (że o Davidzie Irvingu nie wspomnę) *wierzyłem w to, że piloci Luftwaffe czy marynarze Kriegsmarine byli innego sortu, niż żołdacy w mundurach feldgrau: bardziej rycerscy, honorowi... Czar prysł, gdy przeczytałem o dokonywanych przez nich zbrodniach wojennych, jeżeli jednak miałbym jeszcze jakiekolwiek złudzenia, prysłyby natychmiast po lekturze kilku pierwszych rozdziałów "Żołnierzy".