Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:19

Każdy ma jakieś trupy w szafie

Każdy ma jakieś trupy w szafieŹródło: Inne
d126p6j
d126p6j

Co tu dużo mówić – dla mnie styl autorki jest niezmienny – to wciąż, mówiąc w skrócie – „miłość i dreszcze”, jak sama zresztą określa swoją prozę. W zasadzie nic jej powieściom zarzucić nie można, choć kolejne już nie powalają na kolana, ponieważ powielają wcześniej stworzone i pokazane schematy, ale w dalszym ciągu przyjemna to lektura na przyzwoitym poziomie, od której ciężko się oderwać. Książka trzymająca w całkiem sporym napięciu od pierwszej aż do ostatniej (no, może przedostatniej) strony, w której akcja rozwija się z minuty na minutę, nie ma tu dłużyzn, nie ma niepotrzebnych momentów, wszystko do siebie zgrabnie pasuje tworząc sensacyjno-romansową całość – nie najwyższych lotów, ale z pewnością poprawną, taką, która nie zdarza od razu zakończenia i pozwala czytelnikowi choć przez chwilę pobawić się w detektywa.

Bohaterką Winnej jest Kat – obecnie pani prokurator, chcąca uciec od demonów przeszłości – biedy, przemocy, trudnego dzieciństwa, niewłaściwych znajomych, z którymi robiła rzeczy niekoniecznie zgodne z etyką zawodu, który obecnie wykonuje. A że, jak powszechnie wiadomo, od błędów młodości trudno się uwolnić i przeważnie trzeba za nie płacić, nawet po latach, kobieta spotyka na swojej drodze więźnia, który zna kilka mogących ją skompromitować i zrujnować jej życie szczegółów dotyczących jej burzliwej młodości i grozi, że ujrzą one światło dzienne, jeśli Kat odmówi spełnienia jego żądań. Jak daleko bohaterka będzie gotowa się posunąć, by ratować to wszystko, na co tak ciężko pracowała i chronić swoich bliskich? Czego będzie musiała dokonać, by uwolnić się od prześladowcy? Odpowiedzi oczywiście nie zdradzę, mogę jedynie wspomnieć, że będą i pościgi, i morderstwa, i zdrady, i kłamstwa, i kłamstewka, a także oczywiście gorące uczucie rodzące się między Kat a jednym z policjantów, Tomem, który także zaczyna
szperać w jej przeszłości.

To wszystko złoży się na niezłe czytadło – bez fajerwerków, ale i bez rozczarowania. Z czystym sumieniem mogę tę pozycję polecić tym, którzy mają ochotę na odrobinę rozrywki na nienajgorszym poziomie, nieco romansu, szczyptę dramatu i trochę szaleńczej sensacyjnej akcji z dreszczykiem.

d126p6j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d126p6j

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj