Trwa ładowanie...
recenzja
21-06-2013 22:26

Karolching dla dorosłych

Karolching dla dorosłychŹródło: "__wlasne
d241hfg
d241hfg

W europejskim przyczółku Ameryki, czyli w Polsce, tylko kilka elementów American way of life przyjęło się słabo: baseball, keep smiling, kozetka psychoanalityka. Ponieważ ta ostatnia nazbyt się kojarzy z sytuacją „coś jest ze mną nie tak”, znacznie łatwiej jest przyznać, że „coś mogę jeszcze poprawić”.

Przyznaję, że o coachingu słyszałam dotąd głównie w aspekcie biznesowym, jako o programach trenerskich, doskonalących funkcjonowanie organizacji i działanie kadry menedżerskiej. Gdzieś u zarania mojej pracy zawodowej miałam jeszcze szczęście (i prawdziwą przyjemność) zetknąć się z pokrewną formą, dziś zwaną mentoringiem, wówczas w ogóle nie nazywaną, ale oczywistą – starszy, doświadczony pracownik wprowadza młodszego w praktyczne arkana zawodu i kulturę firmy, przydzielając mu coraz trudniejsze zadania, dyskretnie kontrolując… Mogło to być sformalizowane albo nie, prowadzić (albo nie) do egzaminu wewnętrznego, a dobry mentor stawał się autorytetem także w latach samodzielności zawodowej.

Z „coachingiem osobistym” zetknęłam się bardzo niedawno, i wydał mi się, mimo wszelkich deklaracji i zaprzeczeń, psychoanalizą w przebraniu, z „marzeniami” zastępującymi „sny”. Uznałam więc, że dla takiego żółtodzioba, jak ja, odpowiednie będzie jak najprostsze wprowadzenie. Jak dla dzieci. Czyli rozmowy coacha z ośmioletnią Karolcią.

Jak się jednak okazało, Maciej Bennewicz wcale nie rozmawia z dzieckiem. Na potrzeby książki wykreował małą kobietkę-coacherkę, która chyba nie potrafiłaby już krzyknąć, że król jest nagi, bo jej dziecięcy ogląd świata został przefiltrowany przez dorosły aparat pojęciowy i dorosłe instrumentarium poznawcze. Szczerze mówiąc, to nawet dobrze, że Karolcia jest postacią fikcyjną. Z prawdziwą rodzice mieliby tak zwany Krzyż Pański. W każdym razie dowiadujemy się, że coaching jest sztuką stawiania pytań. Trudnych. Głębokich. Fundamentalnych. Granicznych.

A zatem czas przygotować dzbanek herbaty, bo drugą część tej książki każdy czytelnik będzie pisał sam. **

d241hfg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d241hfg

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj