O przyjaźni z Beatą Pawlikowską
A jaki jest Pana stosunek do innych popularnych polskich autorów piszących o świecie, a więc np. do Beaty Pawlikowskiej , Martyny Wojciechowskiej czy Wojciecha Cejrowskiego ? Czy traktuje Pan tych autorów jako swoich konkurentów, przyjaciół czy jeszcze w jakiś inny sposób?
Absolutnie nie. Byłem jedną z pierwszych osób, które namawiały Beatę Pawlikowską do pisania książek. Przyjaźnię się z Beatą od wielu lat. Ona zaczęła pisać do „National Geographic” wtedy, kiedy ja tam byłem. To jest kompletnie inny rodzaj pisania od mojego.
Nie wszyscy pamiętają, że przez jakiś czas w TVP3 prowadziła równolegle ze mną prognozy pogody. Te prognozy miały swoj specyficzny, "światopoznawczy" charakter. To przecież ja ją do tego namówiłem.
Beata to osoba wyjątkowa, to przyjaciółka. Jej wielką zaletą jest to, że nie obraża się kiedy przez pół roku się nie spotykamy. Ona wie, co to jest ciężka praca i potrafi to wspaniale docenić.