Doceniany za granicą, niekoniecznie w Polsce
Baniewicz z chirurgiczną precyzją odtwarza artystyczną drogę dramaturga i pośrednio odpowiada na pytania o to, jakie elementy złożyły się na to, że pisarz jest dzisiaj tym, kim jest. No i dlaczego wciąż bardziej doceniają go za granicą, aniżeli w Polsce.
"Bo coś takiego jest nad Wisłą, że bardzo lubimy kogoś podrzucać do góry, a potem upuścić i wdeptać w ziemię, ale po ludzku, tak żeby włosy wystawały (...). Bo ogólnie jesteśmy narodem łagodnym, szlachetnym i dobrodusznym. I to nie jest nawet nasza zasługa. Po prostu taką naturę otrzymaliśmy od Boga (...). Mogą nam wiele zarzucić, ale jesteśmy wyrozumiali jak mało kto. W naszym kraju można okraść, ukraść, zdradzić, oszukać, ostatecznie zamordować i jakoś tam zrozumiemy i wybaczymy (...). Tylko jednego wybaczyć nie możemy. Sukcesu" - bardzo słusznie zauważył Głowacki w książce "Przyszłem, czyli jak pisałem scenariusz o Lechu Wałęsie dla Andrzeja Wajdy"