Jakub Dymek został oskarżony o gwałt i molestowanie. Po 6 latach są wydał wyrok
W 2017 r. w serwisie Codziennik Feministyczny ukazał się tekst, w którym autorki oskarżyły Jakuba Dymka m.in. o gwałt i molestowanie. Dziennikarz wytoczył im proces o naruszenie dóbr osobistych. Po 6 latach sąd wydał orzeczenie. Wyrok nie jest prawomocny.
Jakub Dymek to dziennikarz i publicysta, który współpracował m.in. z "Krytyką Polityczną", "Rzeczpospolitą", "Newsweekiem" czy "Przeglądem". Jest też autorem książki "Nowi Barbarzyńcy" o mediach, wojnach kulturowych i polityce. Jego teksty pojawiły się też w publikacjach zbiorowych, m.in. w "Delfinie w Malinach".
Jesienią 2017 r. na łamach serwisu CodziennikFeministyczny.pl pojawił się tekst, w którym siedem autorek zarzucało Jakubowi Dymkowi mobbing, molestowanie i gwałt. Dziennikarz wszystkiemu zaprzeczył i dodał, że jedna z oskarżających go kobiet przez rok była jego partnerką. W obliczu tak poważnych doniesień współpracę z publicystą zerwała większość wydawców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Środowisko filmowe mówi „stop” przemocy na uczelniach
Niedługo potem Dymek wysłał do Codziennika Feministycznego wezwanie przedsądowe, w którym żądał przeprosin na łamach trzech serwisów (CodziennikFeministyczny.pl, Krytykapolityczna.pl, Gazeta.pl). Domagał się też usunięcia z publikacji opisu gwałtu. To ostatnie roszczenie spełniono, przeprosin jednak nie opublikowano. Dziennikarz skierował sprawę do sądu.
Oczyszczony z zarzutów
W styczniu 2019 r. umorzono postępowanie w sprawie domniemanego wykorzystywania seksualnego i mobbingu wobec ośmiu autorek publikacji na Codzienniku Feministycznym. Kilka miesięcy później Agnieszka Ziółkowska, przeprosiła Jakuba Dymka za zarzuty wykorzystywania seksualnego i gwałtu.
Po niemal sześciu latach Jakub Dymek opublikował post na swoich kanałach w mediach społecznościowych, w którym informuje, że wygrał przed sądem pierwszej instancji z czterema autorkami tekstu. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł publikację przeprosin na łamach serwisów Krytykapolityczna.pl i CodziennikFeministyczny.pl oraz zadośćuczynienie finansowe. Wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą się od niego odwołać.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zostałem pomówiony o przestępstwo, oskarżenia były fałszywe, a dziś należą mi się za to przeprosiny i zadośćuczynienie. Niestety, choć cieszę się z tego rozstrzygnięcia, to jest pewna rzecz, która trzeba powiedzieć przy tej okazji głośno. Korzystny wyrok sądu nie jest w stanie oddać straconych lat, a finansowe zadośćuczynienie nie cofnie krzywdy, stresu i płaczu moich bliskich - powiedział Dymek w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.