Jakub Ćwiek: pisarz i człowiek drogi
Nie uznaje deadline'ów, sam wyznacza sobie cele
Nie uznaje deadline'ów, sam wyznacza sobie cele i system pracy. Telefon odbiera, gdy zechce. Musi mieć czas zarówno na koncert Slash'a, jak i na podróż autobusem po Stanach. To jego pomysł na proces twórczy. A w pracę angażuje się w pełni, o czym świadczyć może choćby książka "Ciemność płonie". Żeby ją napisać, pół roku spędził na katowickim dworcu wśród bezdomnych - jadł z nimi, spał i rozmawiał.
Nie uznaje deadline'ów, sam wyznacza sobie cele i system pracy. Telefon odbiera, gdy zechce. Musi mieć czas zarówno na koncert Slash'a, jak i na podróż autobusem po Stanach. To jego pomysł na proces twórczy. A w pracę angażuje się w pełni, o czym świadczyć może choćby książka "Ciemność płonie". Żeby ją napisać, pół roku spędził na katowickim dworcu wśród bezdomnych - jadł z nimi, spał i rozmawiał.
* Jakub Ćwiek, rocznik 1982 - czyli ten sam, co debiutancki singiel zespołu Metallica, filmowy Conan Barbarzyńca i Blade Runner, to zobowiązuje. 21 marca ukazuje się jego najnowsza powieść * "Dreszcz", która była inspiracją do sesji, z której zdjęcia prezentujemy. Ich autorem jest Przemek Bednarczyk.
Miał dwa marzenia w życiu - spotkać się ze Stevenem Kingiem i z Bruce'em Willisem - oba zrealizował. Dziś, po latach przerwy przysiadł do gitary i ćwiczy. Bo zawsze chciał grać...
Prawdziwy rockandrollowy ojciec Zuzi i Samuela. Ojciec mocno ich edukuje literacko i filmowo, bo są książki i filmy, które trzeba poznać we właściwym momencie życia, by pokochać. By na zawsze pozostały w sercu.
Skoro sprzedał ponad 150 tysięcy książek, może śmiało wyznać, że utrzymuje się z hobby, które służy mu do realizowania innych hobby. Choć po namyśle dodaje - "chyba pasja jest tu lepszym słowem".