Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:20

Jak zwykle: władza, pieniądze i seks

Jak zwykle: władza, pieniądze i seksŹródło: Inne
d4ld08k
d4ld08k

To co napisała Lisa Scottoline, to jakaś dziwna mieszanka thrillera prawniczego, taniego romansidła i powieści sensacyjnej. Niestety, niezbyt w sumie ekscytująca. Już okładka zdaje się sugerować, z czym będziemy mieli do czynienia, i nie jest to zbyt dobra zachęta. Trzydziestokilkuletnia, prawie dobiegająca czterdziestki, Cate Fante zostaje mianowana sędzią federalnym. To dla niej oczywisty sukces. Sędzią zostaje się dożywotnio, a takie osiągnięcie przed czterdziestką i to w wykonaniu seksownej blondynki jest naprawdę godne podziwu. Tym bardziej, że pracuje ona w tak dużym mieście jak Filadelfia, a w jej otoczeniu dominują starsi mężczyźni. Pannę Cate poznajemy zarówno na gruncie zawodowym, bardzo oszczędnie, jak i na gruncie prywatnym, wyjątkowo dobrze. Pani sędzia ma bowiem pewne szczególne hobby: przygodny seks z przypadkowymi facetami, najlepiej tak zwanymi prostymi chłopami poderwanymi w jakiejś obskurnej knajpie. No cóż, to ją relaksuje i kręci. To jej słodka, podniecająca tajemnica. Niestety,
szybko okazuje się, że nie taka słodka, nie za bardzo tajemnica i nie aż tak podniecająca. Wygląda na to, że będąc prawnikiem prowadzącym kontrowersyjne sprawy nie da się uniknąć zainteresowania swoim życiem osobistym. Znajdują się po prostu tacy, co pragną wykorzystać wszelkie słabości sędziego do wpływania na korzystny dla nich wyrok. O tym właśnie szybko przekonuje się panna Cate. Tym bardziej, że jej ostatni niedoszły przygodny kochanek zostaje prawdopodobnie zamordowany, a Fante bardzo by nie chciała, żeby wyszły na jaw jej związki z tą osobą.

Mało tu jest samego prawa i analizy procesów sądowych. Sala rozpraw i cała prawnicza otoczka służą raczej opowieści o ludziach, ich postawach, zachowaniach i namiętnościach. Autorka koncentruje się na przeżyciach Cate, na jej życiu prywatnym, jego smaczkach i niuansach. Ciekawy proces w sprawie praw autorskich, który prowadzi pani sędzia jest potraktowany po macoszemu, choć ten wątek wydaje się być naprawdę interesujący. Pojawia się jeszcze jeden wątek poboczny, dziecka autystycznego Giny, najlepszej przyjaciółki Cate, ale służy raczej urozmaiceniu fabuły i poruszeniu serc wrażliwych czytelników niż głębszemu ukazaniu samego problemu.

Prawo to jedno, sprawiedliwość to drugie - taki wniosek wypływa z tej powieści. Ale to przecież w sumie nic odkrywczego. Pisarka posiada odpowiednie umiejętności formalne. Potrafi pisać ciekawie, budować napięcie, zaciekawiać. Ma jednak skłonność do dramatyzowania, sięgania po tanie chwyty rodem z prostych romansów. Raczy nas sporą dawką zwykłego infantylizmu, emocje pokazuje czasami w sposób nieomal groteskowy. Główna bohaterka nie wydaje się być rasowym sędzią, trudno uwierzyć, że osoba tak niedojrzała i mało profesjonalna potrafiłaby zajść aż tak daleko.

Książka porusza kilka tematów wartych rozważenia jak dajmy na to ciekawy problem na ile życie osobiste znanej postaci, ważnego urzędnika, osoby publicznej, jej ryzykowane zachowania, są sprawą ściśle prywatną. Pokazany jest tutaj sposób działania wolnej prasy, która dla gorącego newsa zrobi prawie wszystko, a w pogoni za chwilową sensacją potrafi niszczyć człowieka.

d4ld08k

Powieść czyta się nie najgorzej, choć jest to niespecjalnie wyrafinowany rodzaj rozrywki. Mało logiczna fabuła, niedojrzałe zachowania i sposoby wyrażania emocji, sięganie po tanie chwyty pisarskie, koncentracja na sercowych perypetiach i dziwnie nieprofesjonalne zachowania służb policyjnych. Nie ma tu aż tak wiele napięcia i szybkiej akcji jak sugeruje nam okładka. Być może to tylko niezbyt udana, jedna ze słabszych powieści dobrej autorki. Tego niestety nie wiem. Trudno zaś szczególnie polecać tę właśnie książkę, która po prostu do udanych nie należy.

d4ld08k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ld08k

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj