Jak zwykł mawiać jej ojciec, nie ma związku między prawem a sprawiedliwością
Każdego roku wydawnictwo zbiera zgłoszenia z opowiadaniami, które w ciągu minionego roku były opublikowane w rozmaitych gazetach. Potem jakaś sława, tym razem Harlan Coben, podejmuje się wybrania takich opowiadań, które są najciekawsze i coś nowego wnoszą do popularnej literatury kryminalnej. Pod tym względem rok 2011 prezentował się wyjątkowo różnorodnie.
To powoduje, że w zbiorze pojawiają się zarówno opowiadania klasyczne, jak i takie, którym bliżej do psychologicznych opowieści. Czy po przeczytaniu tych kilkunastu opowiadań mam nowych pisarzy, których dodam do ulubionych? Wątpię, chociaż niektóre z opowiadań zostaną na dłużej, bo to takie mini-powieści stworzone z wykorzystaniem zdecydowanie mniejszej ilości słów (np. „Kto mi ukradł małpkę”). Inne opowiadania to z kolei zaczątek do powstania regularnych powieści – tutaj prym wiedzie „Chin Yong-Yun przejmuje sprawę”, w której tytułowa bohaterka – zgodnie z zapewnieniami autorki S.J. Rozan - faktycznie stanie się bohaterką kryminalnych powieści.
O każdym autorze jest także krótka notka biograficzna, ale moim zdaniem daleko ciekawsze są motywy powstania danego opowiadania, które czasami się pojawiało przypadkiem, było wynikiem jakiejś rozmowy, albo wręcz przeciwnie – to przełożenie jakichś wydarzeń z dzieciństwa czy z zamierzchłych czasów. Same historie są także wyjątkowe – poszukiwanie charakterystycznego akordeonu gdzieś w Meksyku, jakaś równie odległa wioska amerykańska nad jeziorem, w której lokalna społeczność robi wszystko, aby się pozbyć posiadaczy ostatniego niesprzedanego domku, bo od tego zależy możliwość przyciągnięcia inwestorów, dziennikarka pisząca reportaż, która wyrusza z policjantem na nocny patrol i nie wiadomo, co z tego wyjdzie, a starszy mężczyzna ulega fascynacji młodą złodziejką w metrze. Każde miejsce, każdy bohater może być kanwą do fascynującej fabuły. Tyle, że pisanie opowiadań to prawdziwa sztuka – niektórym wychodzi ona lepiej, innym – nie do końca, chociaż się starają.
Warto przy okazji wymienić choćby niektóre nazwiska autorów, których krótkie utwory znalazły się we wspomnianym zbiorze: Brock Adams, Eric Barnes, Lawrence Block, David Corbett i Luis Alberto Urrea, Brendan DuBois, Loren D. Estleman, Beth Ann Fennelly i Tom Franklin, Ernest J. Finney, Ed Gorman, James Grady, Chris F. Holm, Harry Hunsicker, Richard Lange, Joe R. Lansdale, Charles McCarry, Dennis McFadden, Christopher Merkner, Andrew Riconda, S.J. Rozan, Mickey Spillane i Max Allan Collins. Niektórzy z nich są bardziej znani na polskim rynku, inni kompletnie nieznani, mimo że napisali czasem nawet kilkanaście bestsellerowych powieści. A o ważności i popularności tego zbioru i tak w zasadzie decyduje nazwisko redaktora zbioru, który nie zagwarantował mu sukcesu.
Może dlatego, że już nie czytamy opowiadań.