Jak urzędnicy utonęli w morzu covidowych przepisów
Konsultanci witali ją: "Infolinia dla obywateli, dzień dobry. Czym możemy służyć?". Małgorzata już wie, że mogą jej służyć wszystkim, tylko nie jasną informacją. Po serii telefonów ona dalej nie wie, co ma zrobić, by zwolnić z kwarantanny zdrowe dziecko. A za tę naukę zapłaciła kilkaset złotych.
PROLOG, w którym Małgorzata postanawia, że zatrzyma syna w domu.
Wtorek, grupa klasowa – WhatsApp
Rodzic 1 (godz. 16.43): Witam was, mamy i tatusiowie, syn jest na kwarantannie, ponieważ miał kontakt z panią ze szkoły, u której potwierdzono pozytywny test na koronawirusa. Kwarantannę mamy do 1 marca włącznie.
Rozmowa trwa jeszcze długo. Dotyczy głównie organizacji dnia następnego, która uległa zmianie ze względu na szczepienia nauczycieli. Małgorzata dochodzi do wniosku, że skoro jej syn Staś niedawno skończył antybiotykoterapię (podejrzenie PIMS, test na COVID-19 negatywny, brak testu na przeciwciała) i w weekend planują wyjazd do Torunia, lepiej przetrzymać chłopca w domu.
AKT I, który dla Małgorzaty może przeszedłby niepostrzeżenie, gdyby nie dynamiczny rozwój sytuacji.
Występują: rodzice dzieci z klasy 1, wychowawczyni
Piątek, grupa klasowa – WhatsApp – Małgorzata rzuca tylko okiem na rozmowę, bo przecież syn jest w domu. Wyłapuje jedynie co ważniejsze zdania.
Nauczycielka (godz. 8.41): Witam, proszę o siateczki na podręczniki do szkoły. Kolejna osoba ma pozytywny wynik. Od dzisiaj wszystkie książki dzieci mają mieć w domku. Proszę również sprawdzić laptopy i tablety.
Nauczycielka (godzina. 13.49): Bardzo ważna informacja. Od poniedziałku do piątku przechodzimy na naukę zdalną. Dzieci zostały objęte kwarantanną od teraz do 6 marca. Kwarantanna dotyczy tylko dzieci, które w tym tygodniu uczęszczały do szkoły. Dzieci są już w systemie i można się starać o zasiłek opiekuńczy. Sanepid już nie będzie dzwonił w tej sprawie.
Rodzic 2 (godz.13.50): Od dzisiaj?
Rodzic 3 (godz. 13.51): Od teraz.
Rodzic 4 (godz. 13:51): Czy dzieci, które już przechodziły koronawirusa też są objęte kwarantanną?
Nauczycielka (godz. 13:51): Zajęcia z etyki oraz judo są odwołane.
Rodzic 5 (godz. 13:51): Kiedy można przyjść po książki do szkoły?
Rodzic 6 (godz. 13.53): Czy teraz trzeba odebrać dzieci?
Nauczycielka (godz. 13.54): Tak, proszę odebrać dzieci. Poczekam z nimi w naszej sali.
Rodzic 7 (godz. 14.25): Jestem ciekawa, jak z osobą, która już przeszła COVID. Bo niby mówią, że jakieś 3-6 miesięcy jest odporna.
Rodzic 8 (godz. 14.26): Musiałabyś do sanepidu zadzwonić?
Rodzic 9 (godz. 14.29): Dodzwonienie się do sanepidu graniczy z cudem.
Rodzic 10 (godz. 14.33): Może sprawdźcie w IPK? Pacjent.gov.pl
Rodzic 7 (godz. 14.57): Uff, syna nie ma w systemie.
Rodzic 4 (godz. 15.02): Dzwoniłam do sanapidu, córkę też kwarantanna nie obowiązuje.
Małgorzata (godz. 15.03, mama Stasia włącza się do rozmowy): Czy skoro syn nie chodził teraz do szkoły, to my też mamy kwarantannę?
Rodzic 10 (godz. 15.03): Sprawdź w IPK najlepiej.
AKT II, przedwczesna ulga.
Małgorzata loguje się na swoim internetowym koncie pacjenta. W zakładce "Uprawnienia" sprawdza konta dzieci, znajduje tylko negatywny wynik starego testu na koronawirusa. Dzwoni na infolinię GIS podaną w międzyczasie przez innych rodziców (22 25 00 115). Jest godz. 15.29:
- Witamy w informacji dla obywatela. Uprzejmie informujemy, że rozmowa będzie rejestrowana… - instruuje wyreżyserowany głos i kolejno sugeruje wybór różnych numerów tonowych. Po 1,5 minucie mama Stasia rozmawia już z konsultantką:
Małgorzata: Dostałam informację, ze szkoły, że dzieci z klasy zostały objęte kwarantanną, natomiast moje dziecko przez ostatnie dwa dni nie uczestniczyło w zajęciach. Wiedziałam, że jest przypadek COVID w szkole i zatrzymałam go w domu. Ponieważ na IPK nie ma informacji, czy dziecko ma kwarantannę, czy jej nie ma, dzwonię do państwa.
Konsultantka 1: Już panią przełączę. Żeby sprawdzić, proszę przygotować nr PESEL, dziękuję – informuje sympatyczny kobiecy głos. Tym razem po drugiej stronie siedzi mężczyzna, który przedstawia się z imienia i nazwiska. Małgorzata podaje mu PESEL dziecka.
Konsultant: Było do 4 lutego, ale otrzymał…
Małgorzata (wchodzi konsultantowi w słowo): Test negatywny. Tak, tylko teraz jest nowa sytuacja związana z jego klasą, która dostała właśnie kwarantannę. Syn przez ostatnie dwa dni nie chodził do szkoły. Czyli teraz nie ma nowej kwarantanny nałożonej?
Konsultant: Nie, teraz nie – zapewnia ją mężczyzna – tylko do 4 lutego.
Małgorzata (dopytuje, sama siebie upewniając): Na pewno żadnej nowej kwarantanny nie mamy?
Konsultant: Na pewno.
AKT III, zapewnienia pani z infolinii.
Niby kwarantanny nie ma – myśli Małgorzata – ale jednak kontakt we wtorek mógł być… może lepiej przed wyjazdem wykonać dziecku test? Dzwoni do laboratorium. Dowiaduje się, że dziś już nie ma wolnych terminów. Rozmawia z mężem. Zastanawiają się, czy i gdzie przeprowadzić badania, no i jak namówić do nich dziecko, które już wie, że wkładanie pałeczki głęboko do nosa do najprzyjemniejszych nie należy.
W międzyczasie powtórnie wchodzi na konto pacjenta. Zonk, Staś ma jednak kwarantannę? Tak. I to jak inne dzieci, do 6 marca włącznie. Małgorzata jeszcze raz dzwoni na państwową infolinię. Znów słyszy wyreżyserowany głos, który przeprowadza ją przez labirynt tonowych połączeń. Jest godz. 16.34:
Konsultantka 2: Infolinia dla obywateli, dzień dobry.
Małgorzata się przedstawia i ponownie opowiada tę samą historię, ale już bogatszą o nowe elementy:
Małgorzata: Na moje dziecko została nałożona kwarantanna z racji tego, że we wtorek miał w szkole kontakt z prawdopodobnie chorym kolegą. Przed chwilą dostaliśmy informację, choć jeszcze godzinę temu dzwoniłam i się dowiedziałam, że na 100 proc. nie mamy kwarantanny. I teraz chciałabym zapytać, czy ja mogę dziecku wykonać test na COVID i czy on może być zwolniony z kwarantanny, jeśli wynik będzie negatywny?
Konsultantka 2: Rozumiem. A ostatni kontakt kiedy był z tym chłopcem?
Małgorzata: We wtorek dostałam informację, że inne dziecko z klasy miało kontakt z kimś, kto miał COVID. Od tego czasu już nie posłałam syna do szkoły.
Konsultantka 2: I mimo wszystko był zgłoszony do kwarantanny, tak?
Małgorzata: Tak. Właśnie przed chwilą otrzymaliśmy decyzję przez tego e-pacjenta.
Konsultantka 2: Jeżeli ostatni kontakt był we wtorek, to myślę, że nie będzie problemu, żeby zrobić test i to najlepiej wykonać go w niedzielę –poniedziałek, bo tak zaleca sanepid. Dopiero po 5-6 dniach od ostatniego kontaktu.
Małgorzata: A gdybyśmy chcieli go wykonać jeszcze dzisiaj, ponieważ mieliśmy w planie wyjazd rodzinny?
Konsultantka 2: I tak trzeba będzie wnioskować do sanepidu z prośbą o zwolnienie z kwarantanny na podstawie wyniku negatywnego.
Małgorzata: OK. Teraz pytanie: ten test to musi być PCR albo antygenowy?
Konsultantka: Tak.
Małgorzata: Wszystko jedno, który nam się uda wykonać… Czy musimy już wnioskować, żeby móc na niego z dzieckiem pojechać…?
Konsultantka: Nie, nie. Na sam test jest dziecko zwolnione z kwarantanny.
Małgorzata: Ja muszę sama załatwić ten test, w sensie takim, że nie zna pani lokalizacji, gdzie one są dostępne w tym momencie? Czy ma pani jakąś listę telefonów w moim mieście, gdzie mogę się dowiadywać?
Konsultantka: Pytanie, czy ma pani skierowanie od lekarza.
Małgorzata: Nie mam, bo dziecko jest zdrowe. Nie ma żadnych objawów. Szczerze powiedziawszy miało test 4 lutego wykonywany, bo wtedy było chore, ale nie wykazał koronawirusa ten test…
Rozmawiają jeszcze chwilę, Małgorzata już wie, że ma zrobić dziecku test prywatnie i punkt badań musi znaleźć sama. Zależy jej na czasie.
AKT IV, w którym Małgorzata obdzwania wszystkie okoliczne laboratoria.
Zdeterminowana matka wydzwania wszystkie laboratoria w promieniu 20 km. Ponad godzinę siedzi z słuchawką przy uchu. Okazuje się, że choć jeszcze kilka tygodni temu umówienie się na test zajmowało chwilę, w kraju na tyle wzrosła liczba chorych, że dziś już wszystkie punkty pobrań mają komplet pacjentów. Nie da rady nigdzie się wcisnąć. W końcu dowiaduje się, że następnego dnia z samego rana może po prostu podjechać do punktu "drive thru". Właściwie nie trzeba się rejestrować, ale badań jest tyle, że jeśli chce mieć wyniki tej samej doby, musi dopłacić 100 zł ekstra.
AKT V, w którym Staś jedzie na wymaz z tatą.
Sobota wcześnie rano. Po długich zachętach Staś daje się namówić na badanie. Nagroda - jeśli będzie zdrowy, pojedzie z rodziną do Torunia. Może dziś nie uda się już odwiedzić planetarium, ale na jutro mają bilety do teatru muzycznego. Syn wywalcza jeszcze dodatkowe minuty gry na tablecie. Ojciec się zgadza. W samochodowej kolejce spędzają dwie godziny. Dobrze, że wzięli książkę. Samo badanie trwa 4 sekundy. Pani prosi Stasia, by liczył razem z nią.
Biorą wyniki na cito. W końcu cały czas liczą, że jeszcze uda się im wyjechać na spektakl do Torunia. Pani mówi, żeby sprawdzać konto pacjenta po 17.00 lub 21.00. Wynik pojawia się dopiero po godzinie 21.00, ale jest dobrze – test negatywny. Małgorzata sięga po telefon i wybiera znany już dobrze numer infolinii państwowej.
AKT VI Wynik negatywny! Wielka radość. I wielkie rozczarowanie.
Sobota wieczór (godz. 21.15)
Konsultantka 3 (przedstawia się): Dobry wieczór. Informacja dla obywatela. W czym mogę pomóc?
Małgorzata (też się przedstawia): Dobry wieczór. Chciałabym zgłosić, że dziecko ma wynik negatywny i prosić o zdjęcie kwarantanny.
Konsultantka 3: Mam pytanie: Stanisław miał kwarantannę po kontakcie z osobą zakażoną, czy lekarz zlecił badanie?
Małgorzata: Szkoła nałożyła nam kwarantannę. Prawdopodobnie we wtorek miał kontakt z osobą zakażoną.
Konsultantka: Rozumiem. Jeżeli chodzi o kwarantannę po kontakcie z osobą zakażoną, to negatywny wynik nie skraca kwarantanny.
Małgorzata: Dzwoniłam do państwa wczoraj i dostałam informację, że jeśli przeprowadzimy test, to wynik negatywny pozwoli na zdjęcie kwarantanny przez Sanepid.
Konsultantka: Rozmawiała pani z sanepidem bezpośrednio czy z infolinią?
Małgorzata: Z infolinią.
Konsultantka: Mogę zrobić w takim razie ewentualnie zgłoszenie. Sanepid jest jednostką decydującą o nakładaniu lub skracaniu kwarantanny. Wtedy pani otrzyma decy…
Małgorzata (przerywa): Jest pani pierwszą osobą, która mi mówi, że nie mam szansy na zdjęcie kwarantanny. Wydaliśmy właśnie prawie 500 zł, aby dziecko nie miało kwarantanny.
Konsultantka: A poinformowała pani poprzednich konsultantów, że syn miał kontakt w szkole?
Małgorzata: Tak. Rozmawiałam o tym, że syn miał kwarantannę. Że dziecko nie chodziło od środy do szkoły i jeśli miało kontakt z osobą zakażoną, to we wtorek.
Konsultantka: Rozumiem. Nie mogę zweryfikować, co poprzedni konsultant powiedział, ale w takim razie zrobię zgłoszenie do sanepidu z prośbą o skrócenie kwarantanny i sanepid już pani odpowie.
EPILOG
Niedziela rano (godzina 9.10) Dzwoni telefon. Małgorzata podnosi słuchawkę.
Pracownica miejscowego sanepidu (przestawia się): Pani zgłosiła na infolinię prośbę o skrócenie kwarantanny dla syna. Proszę pani, ale to jest kwarantanna nałożona przez szkołę po kontakcie z osobą dodatnią, tak?
Małgorzata: Z tego co się orientuję. Dziecko dostało tę kwarantannę w piątek. Od środy nie było w szkole już, ponieważ właśnie we wtorek dowiedzieliśmy się, że na pierwsze dziecko z klasy została nałożona kwarantanna.
Pracownica miejscowego sanepidu: Ja akurat szkół nie prowadzę, ale jeżeli została nałożona kwarantanna przez szkołę, było dziecko na liście wysłanej nam przez dyrektora, że mogło mieć kontakt z osobą dodatnią, to wynik ujemny nie zwalnia z kwarantanny. Nie ma takiej możliwości, żeby można było zwolnić z kwarantanny.
Małgorzata: Czy pani ma informacje, jak długi kontakt miało moje dziecko z osobą pozytywną? Bo szkoła nie chce mi jej udzielić, zasłaniając się RODO.
Pracownica miejscowego sanepidu: Proszę pani, jeżeli mamy informacje, że czy pracownik, czy nauczyciel, czy uczeń ma wynik dodatni w kierunku COVIDA, to są takie procedury, że dyrektor szkoły przedstawia nam listy osób, które miały z tą osobą kontakt.
Małgorzata: W tym wypadku to była lista obecności. Kwarantannę otrzymała cała klasa. Dowiedziałam się tylko, że jeśli moje dziecko miało kontakt we wtorek, to krótki. Więcej nie wiem.
Pracownica miejscowego sanepidu: Proszę pani, jeżeli została taka decyzja podjęta, przez sanepid, dyrektor i Urząd Miasta, to taka jest decyzja. Ja nie mogę pani jednej skrócić, bo pani uważa, że dziecko miało krótki kontakt.
Małgorzata (wcinając się): Ja nie mówię, że tak uważam. Mówię, że takie dostałam informacje i dlatego zrobiłam dziecku test, żeby wykazać, że jest zdrowe, bo od środy w ogóle nie było go w szkole.
Pracownica miejscowego sanepidu: Ale ja pani tłumaczę, że test w przypadku kwarantanny z kontaktu z dodatnią osobą nie zwalnia z kwarantanny, tak?
Małgorzata: A dlaczego taki test wykonany w ciągu 48 godz. zwalnia w wypadku podróży, jaka jest różnica?
Pracownica miejscowego sanepidu: Takie pytania proszę do Ministra Zdrowia. Ja rozporządzeń nie piszę. W przypadku podróży my nie wiemy, czy się kontaktowaliśmy, czy nie kontaktowaliśmy. Minister zdrowia chce, żeby osoby, które przyjeżdżają do Polski były zdrowe.
W przypadku kontaktu z osobą dodatnią, przed wykonaniem ewentualnego testu musi upłynąć minimum siedem dni. Mogłaby pani zrobić test w 7-8 dobie kwarantanny. Czyli wynik byłby dopiero w 8-9 dobie, 24 godziny po otrzymaniu wyniku negatywnego kwarantanna mogłaby ulec skróceniu, czyli i tak to jest 10 doba. Proszę pani, to jest tak napisane przez ministra zdrowia, że nie da uszczknąć nawet pół dnia.
Małgorzata: Czyli rozumiem, żeby badanie było wiarygodne, to musi być wykonanie nie po pięciu, nie po trzech, a po 7 dniach od kontaktu?
Pracownica miejscowego sanepidu: Ale to i tak nie skróci pani kwarantanny, bo takie są przepisy.
Małgorzata: Chodzi mi tylko o doprecyzowanie przepisów, ponieważ jak rozmawiałam na infolinii, dowiedziałam się, że po prostu mogę wykonać ten test i wnioskować do państwa. Teraz chciałabym swoją wiedzę naprawić.
Pracownica miejscowego sanepidu: W takim razie na infolinii nie zawsze mają aktualną wiedzę. I też panie nie siedzą i nie wiedzą, jak to wygląda. Więc ja pani tłumaczę, jeżeli jest nałożona kwarantanna po kontakcie z osobą dodatnią, test nawet jeżeli jest ujemny i jest nieważne, czy to jest robione w dziewiątej, szóstej, czy siódmej dobie kwarantanny, nie zwalnia z kwarantanny. Jedynie to dotyczy personelu medycznego, który ma bezpośredni kontakt z osobami zakażonymi COVID, w takim wypadku, jak mówi ustawa, kwarantanna może ulec skróceniu.
Małgorzata: Rozumiem, że jest to motywowane kwestią utylitarności społecznej.
Pracownica miejscowego sanepidu: Proszę pani, ja jestem tylko urzędnikiem państwowym. Czy mi się podobają przepisy, czy mi się nie podobają, muszę ich przestrzegać.
Małgorzata: Bardzo pani dziękuję za informacje. Rozumiem, że jest pani urzędnikiem państwowym i bardzo pani w tych czasach współczuję.
Pracownica miejscowego sanepidu (ze śmiechem): Dziękuję.
Wszystkie zawarte w artykule zdarzenia i osoby są prawdziwe, a dialogi autentyczne.