Marzenia kupię
"Polak sprzeda zmysły" lokuje się raczej w drugiej z wyróżnionych kategorii, o czym błyskotliwie przekonuje czytelników Szczygieł w notce okładkowej. Zestawiając reportaże Oprzędka z filmem dokumentalnym, ukazującym ciemne oblicze Stanów Zjednoczonych lat 80., autor "Gottlandu" podsumowuje: "[...] oto Polska jak wtedy Ameryka. Bez ubrania, bez makijażu, bez fałszywego wstydu". Sądząc z wypowiedzi większości bohaterów książki, chciałoby się jednak dodać: także bez większej wiary w spełnienie przysłowiowego "amerykańskiego snu".
Motyw zaprzepaszczonych marzeń i bezskutecznego dążenia do szczęścia banałem trąca, lecz jest to banał na tyle uniwersalny, że współtworzy niejedną unikatową historię. W zbiorze "Polak sprzeda zmysły" o obie z wymienionych wartości Oprzędek pyta nie zawsze wprost, za to konsekwentnie i na szeroką skalę: wśród potencjalnych sprzedawców bądź nabywców nerek, używanych pralek, lodówek i innych sprzętów domowych, a także starych szabli po dziadku i hełmów po niemieckich żołnierzach, pigułek na fobie społeczne i dousznych lekarstw na duszę. Reporter nie stawia przy tym niepodważalnych diagnoz na temat kondycji polskiego społeczeństwa. Jak bowiem przekonuje: "Zmysły rozbudzają ciekawość i przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi".
K. Frukacz