Trwa ładowanie...
recenzja
01-08-2012 22:48

Ja, serce

Ja, serceŹródło: "__wlasne
d309ibu
d309ibu

Zagadnienie pamięci komórkowej zawsze było, jest i będzie sprawą dyskusyjną. Dość jasne, choć może nie do końca stabilne, stanowisko w tej sprawie zajmuje Catherine Ryan Hyde, której powieść Używane sercepokazuje, że banalne stwierdzenia o sercu jako źródle miłości mogą być prawdziwe.

Dwudziestoletnia Vida od dziecka choruje na serce. Nie wie, co to znaczy normalne życie, nie wie, jakie są jego uroki. Od zawsze przygotowywana na śmierć godzi się z myślą, że może umrzeć w każdej chwili i że jedyną szansą na przeżycie jest przeszczep serca. Kiedy znajduje się dawca narządu, Vida rozpoczyna w swoim życiu zupełnie nowy etap. Otrzymuje serce od kobiety, która zginęła w wypadku. Wkrótce na widok jej męża zaczyna odczuwać emocje, z których nigdy nie zadawała sobie sprawy. Między mężczyzną a dziewczyną rodzi się osobliwa więź, dla której trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie.

Hyde w ciekawy sposób pokazuje dwa światy, które w piękny, ale też brutalny i nagły sposób zaczynają się ze sobą wiązać. Postać Vidy kojarzy się z ptakiem, który po latach na uwięzi wreszcie może rozwinąć skrzydła. Jest nieco naiwna, spłoszona, a zarazem pewna siebie, pełna wiary i ochoty na poznawanie świata. Chaotyczna, wydaje się nieco nieodpowiedzialna i dziecinna, jednak jej postać ma dość jasne przesłanie – tak zachowują się ludzie, którzy otrzymali drugą szansę, tak zachowuje się ktoś, kto cieszy się życiem. Vida nie ma nic do stracenia, ma natomiast wiele do zyskania i próbuje to robić z całego serca. Dosłownie… Jej całkowitym przeciwieństwem będzie Richard, mąż kobiety, od której Vida otrzymała serce, powściągliwy, przytłoczony ogromną stratą, z którą nie potrafi sobie poradzić. Połączenie losów tych dwojga jest skomplikowane i trudne, ale stanowi swego rodzaju hołd dla świata uczuć, często zmuszonego ustępować miejsca rozumowemu postrzeganiu rzeczywistości. Czy słusznie…?

Powieść czyta się lekko, z przyjemnością i poczuciem pewnej niesamowitości.Tematyka, która była już realizowana na setki sposobów, również jako horrory czy thrillery, tym razem ubrała się w prostą, obyczajową formę, która jest przekonująca i szczera. Powieść pozostawia po sobie dobre wrażenie – choć mało w niej miejsca na śmiech, nie jest również przygnębiająca. To „coś” pomiędzy to magiczna strefa na przemyślenia, której czasem brakuje innym lekturom, a która tutaj jest dość spora i intrygująca…

d309ibu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d309ibu