Pozory neutralności
Po zaatakowaniu Polski przez wojska niemieckie 1 września 1939 roku strona sowiecka utrzymywała przez następne dni pozory neutralności. Minister Józef Beck (na zdj.) wspominał w swoim "Ostatnim raporcie":
"Zachowanie ambasadora sowieckiego nie pozostawiało nic do życzenia, zdradzał on nawet chęć rozmów co do możliwości dowozu pewnych towarów przez ZSRS. Poleciłem ambasadorowi Grzybowskiemu sondaż u Mołotowa, jakie dostawy przez Sowiety mogłyby być brane pod uwagę, oraz oczekiwałem od niego akcji dla zapewnienia nam tranzytu od państw sprzymierzonych".
Podczas narady z udziałem premiera i wodza naczelnego, ustalono, że rząd powinien wycofać się do Rumunii lub na Węgry. Beck pisze w książce o tym, jak marszałek Edward Śmigły-Rydz informował prezydenta nt. beznadziejnej sytuacji wojskowej oraz dodawał, że "opuszczenie granic Państwa przez Rząd i Prezydenta RP wydaje się sprawą najbliższego czasu".