Jej sukces poróżnił francuskie środowisko literackie
W miniony roku Léna Mahfouf nie tylko zgromadziła miliony obserwujących, ale także stała się najlepiej sprzedającą się autorką. Sukces modowej blogerki nie umknął uwadze paryskiego środowiska literackiego. We francuskich mediach zawrzało, gdy o książce celebrytki zaczęli wypowiadać się czołowi francuscy pisarze i krytycy.
Léna Mahfouf ma 23 lata i pod pseudonimem Léna Situations dzieli się w sieci modowymi poradami i wskazówkami na temat stylu życia. Popularność jej filmików stała się tak wielka, że została laureatką People’s Choice Award i postanowiła wydać książkę. Licząca 150 stron publikacja "Toujours plus, + = +" miała stać się "praktycznym podręcznikiem do pozostania w dobrym humorze i pozytywnym nastroju".
Pomysł okazał się kasowym hitem, książka blogerki przez sześć tygodni znajdowała się na szczycie list rankingów literatury faktu we Francji (wyparło ją dopiero pojawienie się pierwszego tomu wspomnień Baracka Obamy). Jak podaje "The New York Times", Léna Mahfouf sprzedała do tej pory ponad 280 000 egzemplarzy - to niezwykle wysoki wynik. nie tylko jak na debiutanta. Według instytutu badania rynku GfK, średnio zdobywcy Goncourt, najbardziej prestiżowej nagrody literackiej we Francji, są w stanie sprzedać jedynie o 70 000 więcej.
Zobacz: Nowe twarze TVP
Sukces debiutującej pisarki nie umknął uwadze paryskiego środowiska literackiego. "147 stron pustki, 19,50 straconych euro” -  zrecenzował na łamach "Le Figaro" czołowy francuski pisarz i prezenter telewizyjny, Frédéric Beigbeder. Na krytykę celebrytka zareagowała na Twitterze: "Czy jestem mu winna pieniądze, czy co?” - dopytywała, a w jej obronie stawały też inne osoby.
"Jako strażnik pan Beigbeder ma na celu ochronę wejścia na literaturę poprzez zastosowanie klasycznej strategii dyskwalifikacji w świecie liter: stygmatyzowanie wrażeń w mediach społecznościowych”- diagnozowała spór Delphine Naudier, socjolog z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych, która specjalizuje się w nierównościach płci w literaturze.
Niektórzy sugerowali, że Frédéric Beigbeder może czuć się zagrożony. "Ten tekst wyraża zazdrość i zgorzknienie zabarwione seksizmem” - napisała na Twitterze Rokhaya Diallo, francuska dziennikarka i aktywistka na rzecz równości rasowej, płciowej i religijnej.
Rodzice Lény Mahfouf uciekli przed wojną domową w Algierii i zamieszkali w Paryżu. Swoją markę w mediach społecznościowych celebrytka buduje od 5 lat. Choć ostatnio stała się twarzą Diora, wciąż postrzegana jest jako osoba skromna i życzliwa, która umie czerpać szczęście z małych przyjemności. "Jednym z pozytywnych aspektów mediów społecznościowych jest to, że dają one mniejszościom przestrzeń” - powiedziała Mahfouf. "Mam nadzieję, że ta dynamika przeniesie się z mediów społecznościowych do prawdziwego życia” - zaznaczyła.