Trwa ładowanie...
recenzja
18-11-2013 15:41

Indie w ruchu

Indie w ruchuŹródło: "__wlasne
d4df09r
d4df09r

* *Dzisiejsze Indie stały się krajem niezliczonych małych buntów – pisze V.S. Naipaul w podsumowaniu niemal 600-stronicowej opowieści o tytułowych „zbuntowanych”. Myśl tę powiela w tekście wielokrotnie, tworząc kompleksową wizję kraju poruszanego kulturowymi, religijnymi i historycznymi wstrząsami. Zarówno tytuł książki, jak i jej przewodni wątek mogą nieco mylić. Opowieść Naipaula nie ma bowiem wydźwięku apokaliptycznego, choć obrazy ludzkiej nędzy, brutalności i religijnego fanatyzmu pojawiają się w niej nad wyraz często. „Indie. Miliony zbuntowanych” to przede wszystkim świadectwo cywilizacyjnej transformacji, jakiej na przestrzeni niemal trzydziestu lat uległo indyjskie społeczeństwo. Właśnie ten wielki „ruch ku zmianie” wyznacza cel książkowej podróży autora – pisarza-noblisty pochodzącego z Trynidadu i Tobago, wychowanego w rodzinie hinduskich emigrantów.

Kontekst autobiograficzny wpływa znacząco na kształt opowieści, która miejscami przybiera formę duchowego rozliczenia z ojczyzną przodków. Naipaul korzysta w tym wypadku z dość klasycznych chwytów prozy podróżniczej, konfrontując współczesne Indie z ich wizją „prywatną” – utrwaloną w dziecinnych wspomnieniach. Równie standardowa jest zastosowana w książce konwencja czasowej klamry, związana z akcentowanym w tekście motywem powrotu. Autor przyjeżdża do Indii ponownie – po 26 latach – a zastane otoczenie postrzega przez pryzmat wrażeń z poprzedniej podróży. Dzięki tak nakreślonej perspektywie Naipaul kreuje sylwetkę dojrzałego narratora-podróżnika, którego sądy i spostrzeżenia na temat opisywanego kraju zyskują na wiarygodności. Tożsamościowy wymiar wędrówki znajduje ponadto pokrycie w warstwie narracyjnej, pełnej wewnętrznych rozterek i rozmyślań. Autor dzieli się z czytelnikiem własnym, czysto subiektywnym przeżyciem Indii, choć – ze względu na nadrzędną, reportażową płaszczyznę opowieści – zachowuje
obserwacyjny dystans i wnikliwość. Liryczna warstwa refleksji stanowi uzupełnienie szczegółowego opisu zjawisk, związanych z indyjską kulturą, polityką, historią i obyczajowością. Również pod tym względem Naipaul konstruuje utwór w sposób dość schematyczny. Każdy rozdział dotyczy pobytu autora w wybranym zakątku Indii, koncentrując uwagę czytelnika na odmiennej problematyce. I tak: zatłoczony do granic możliwości Bombaj stanowi tło muzułmańsko-hinduskego konfliktu, ogarnięty wyborczą gorączką Madras ilustruje polityczny bunt przeciwko kastowej supremacji braminów, a miasto pałaców – Kalkuta – eksponuje ślady brytyjskiego kolonializmu.

Centralnym spoiwem tej kulturowo-historycznej mozaiki są tytułowi „zbuntowani” – bohaterowie jednostkowych historii, ukazani na tle dynamicznych przeobrażeń Indii końca lat 80. Naipaul prezentuje w książce pełen przekrój indyjskiego społeczeństwa. Wśród rozmówców autora znajdziemy postaci skrajnie różne – od dalickiego poety i przywódcy politycznego, poprzez inżynierów, dziennikarzy, wydawców i scenarzystów filmowych, na autentycznym maharadży kończąc. To zróżnicowanie z jednej strony wzbogaca opowieść, uwypuklając kulturowy koloryt Indii, z drugiej jednak – przytłacza bogactwem szczegółów, obcojęzycznych wtrętów i obyczajowych niuansów. Książka Naipaula jest lekturą wymagającą – zarówno pod względem objętościowym, jak i merytorycznym. Dla czytelnika nieobeznanego w temacie przebrnięcie przez natłok terminologii z zakresu religii czy kultury hinduskiej może okazać się przedsięwzięciem karkołomnym. W przypadku tego typu publikacji brak przypisów i odredakcyjnych objaśnień znacząco utrudnia całościowy odbiór.
Nie ułatwia go także i sam autor, budując opowieść w sposób jednostajny i dość monotonny. Miejsce dynamicznych ujęć i zwrotów akcji zajmuje w książce drobiazgowa rekonstrukcja dialogów z bohaterami, przetykana gęsto refleksjami i partiami opisowymi. Na tym tle wyróżniają się jednak pojedyncze wątki, wykraczające poza standardowe ramy religii, historii i kastowych podziałów – choćby opis rozwoju indyjskiej prasy kobiecej, obraz transwestytów świadczących seksualne usługi na ulicach Lakhnau, czy wzmianka na temat hinduskich gwiazdorów filmowych, robiących kariery polityczne.

Niezależnie od pojawiających się w tekście niuansów kulturowych oraz samej tematyki – z gruntu egzotycznej i pełnej paradoksów – w końcowym odbiorze książka nie zachwyca. „Indie. Miliony zbuntowanych” wypada raczej uznać za opowieść warsztatowo poprawną i dopracowaną, spełniającą kryteria prozy reportażowo-podróżniczej. Pojawia się tu klasyczny intertekstualizm (w tym wypadku: podróż śladem dawnych zapisków brytyjskiego korespondenta, Williama Howarda Russella), motyw tożsamościowej wędrówki w głąb siebie, rozbudowany kontekst historyczno-polityczny oraz budowa dialogiczna – skoncentrowana na jednostkowych portretach bohaterów. Nie sposób także odmówić autorowi spójnej i przemyślanej kompozycji. Wszystkie zawarte w książce historie oscylują bowiem wokół przewodniego motywu indyjskiego „buntu”, będącego – jak sugeruje sam Naipaul – prawdziwszą i powszechniejszą drogą naprzód.

d4df09r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4df09r