Ile zarobiły gwiazdy filmów "Harry Potter"? Jedna otarła się o bankructwo
Od premiery pierwszej ekranizacji książek J.K. Rowling minęło 20 lat. Młodzi aktorzy, którzy w niej wystąpili, wygrali prawdziwy los na loterii. Dzięki ośmiu filmom stali się multimilionerami i mogli sobie pozwolić na wszystko. Okazuje się, że gdy niektórzy przepuszczali majątek na ekskluzywne zachcianki, inni żyli w nieświadomości swoich zarobków.
Rupert Grint miał 12 lat, gdy wygrał casting na Rona Wesleya i był najstarszy z trójki głównych bohaterów. Na filmach z serii "Harry Potter" zarobił 37 mln funtów, czyli ok. 202 mln zł. Kiedy wyprowadził się od rodziców, kupił wiejską posiadłość nad jeziorem. Później kupił ojcu dom z gospodarstwem za skromne 2,7 mln zł. A ostatnio zainwestował 10 razy tyle w XVIII-wieczną posiadłość w Hertfordshire.
Grint przyznał się też do kilku ekstrawaganckich zakupów, takich jak… furgonetka z lodami. Podobno od dziecka marzył o takim pojeździe i teraz zdarza mu się jeździć dobrze zaopatrzoną furgonetką po wioskach i rozdawać dzieciom lody. W garażu Grinta znalazło się też miejsce na poduszkowiec, VW Campera, Range Rovera i Ferrari Testarossę.
Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, miał za dużo pieniędzy w zbyt młodym wieku. - Po prostu nie wiedziałem, co z tym zrobić. To było dość przytłaczające – stwierdził Grint.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Emma Watson, najmłodsza z całej trójki (na castingu miała 10 lat), zarobiła łącznie 62 mln funtów, czyli prawie 340 mln zł. I aż do 18. roku życia nie miała pojęcia, że jest obrzydliwie bogata. Przez cały czas, gdy nie była pełnoletnia, dostawała 50 funtów tygodniówki, a finansami zajmowali się rodzice. Dopiero w dniu 18. urodzin ojciec wziął ją na "rozmowę o pieniądzach".
- Po czwartym filmie zaczęłam zarabiać naprawdę poważne pieniądze. Nie miałam o tym pojęcia. Było mi niedobrze, targały mną emocje – wspominała Watson rozmowę z ojcem.
Dzięki takiemu wychowaniu Watson nie wyrosła na ekstrawagancką gwiazdę, tylko na piątkową uczennicę, która nawet dziś podchodzi racjonalnie do swojej fortuny. Wydaje miliony na cele charytatywne, ma mieszkanie w Londynie za 16,3 mln zł i domek narciarski we Francji.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Daniel Radcliffe zarobił oczywiście najwięcej z całej trójki, ale gigantyczne pieniądze też nie namieszały mu w głowie. Po ośmiu filmach miał na koncie 84 mln funtów, czyli prawie 460 mln zł. - Nie jestem zbyt ekstrawagancki. Są takie momenty, kiedy myślę sobie: "Stary, jesteś naprawdę słaby w byciu bogatym" – mówił w jednym z wywiadów.
Radcliffe ceni sobie niezależność finansową, bo może grać w takich filmach, na jakie ma ochotę. - Chcę dawać widzom coś interesującego, zamiast pokazywać, że zarabiam mnóstwo pieniędzy na marnych filmach - mówił aktor, który po "Harrym Potterze" nie spoczął na laurach, ale wystąpił w kilkudziesięciu produkcjach.
Jak na takiego bogacza faktycznie żyje dosyć skromnie. Nie obnosi się ze swoim bogactwem, jeździ Volkswagenem Golfem, ale w przeciwieństwie do Ruperta Grinta, lubi życie w wielkim mieście. Ma dwa apartamenty w Nowym Jorku o łącznej wartości 33 mln zł. Ostatnio kupił tam też dom z pięcioma sypialniami. Jedyne, na co jest w stanie lekką ręką wydać fortunę, to dzieła sztuki. Wiadomo, że w swojej kolekcji ma "kalejdoskopowy" obraz współczesnego artysty Damiena Hirsta, na który wydał 8 mln zł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zupełnie inne podejście do zarobionych pieniędzy miał Tom Felton, czyli filmowy Draco Malfoy. Felton już przed "Harrym Potterem" był wziętym dziecięcym aktorem, ale to na ekranizacjach powieści J.K. Rowling zarobił majątek. Dokładnie 14 mln funtów (76,5 mln zł). Niestety już w 2010 r., czyli przed premierą ostatniego filmu, zaczął mieć poważne problemy finansowe. W młodym wieku był bardzo rozrzutny, kupował na potęgę luksusowe auta i gustował w marce BMW. Na szczęście udało mu się wyjść na prostą, bo cały czas jest popularnym aktorem i zaczął poważniej myśleć o swojej przyszłości.
Wciąż kocha też drogie auta - na Instagramie co i rusz pokazuje porsche, ferrari czy lamborghini zaparkowane przed domem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram