Anarchista czy terrorysta?
Komiksowy V jest raczej anarchistą niż terrorystą, ale i czasy były inne. Powieść graficzna Alana Moore i Davida Lloyda odczytywana była jako krytyka konserwatywnych rządów Margaret Thatcher. W filmie akcenty rozłożono nieco inaczej. Wachowscy, wiedząc, że ich film powstaje już w świecie po 11 września, uczynili ze swojego bohatera terrorystę, a mówiąc o upadku cywilizacji bardzo wyraźnie zasugerowali, że odpowiedzialna była za to Ameryka rządzona przez neokonserwatystę George'a W. Busha.
Film nie spodobał się konserwatywnym komentatorom, którzy oskarżali go o usprawiedliwianie terroryzmu, atakowanie chrześcijaństwa i propagowanie homoseksualizmu. Ted Baehr z Christian Film and Television Commission (Chrześcijańskiej Komisji do spraw Filmu i Telewizji) powiedział o nim nawet, że to "nikczemna, proterrorystyczna, neomarksistowska, lewicowa propaganda, przepełniona radykalnymi sloganami obyczajowymi i ohydnymi atakami na religię i chrześcijaństwo".