Prawda wyszła na jaw po latach. "To było niesamowite"
On to aktor, który szczyt popularności miał już za sobą, ona kontrowersyjna celebrytka. W 2008 r. ich romans śledziła cała Polska. A jak było naprawdę? Dopiero wiele lat później Jarosław Jakimowicz zdradził, co łączyło go z Jolą Rutowicz.
Był 2 marca 2008 r., kiedy próg domu Wielkiego Brata przekroczyli uczestnicy programu "Big Brother VIP". Wśród nich byli m.in. Jarosław Jakimowicz, Marcin Miller, rosyjska aktorka Anżela Kolcowa, Marcin Najman i zwyciężczyni czwartej edycji reality show Jola Rutowicz.
Między 39-letnim aktorem znanym przede wszystkim z "Młodych wilków", a krzykliwą 23-latką zakochaną w różu i swojej osobie wybuchł romans. Takie przynajmniej wrażenie odnosili widzowie, którzy przez kilka tygodni żyli ich relacją.
- Te kilka godzin, które mieliśmy do rana, spowodowały, że zupełnie zacząłem inaczej na nią patrzeć - zwierzał się Jakimowicz w Pokoju Zwierzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski zapytany o słowa Jakimowicza. Ten gest mówi wszystko
Jego wypowiedzi poprzetykano migawkami ze wspomnianej "romantycznej" rozmowy w deszczu, podczas której Rutowicz zajadała parówkę i mówiła z pełnymi ustami, że "lubi jak pada".
Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że formalnie Jakimowicz był wtedy żonaty z malarką Joanną Sarapatą, matką jego syna Jovana. Jednak ich związek de facto istniał już tylko na papierze. Dwa lata później para złożyła papiery rozwodowe.
Jarek wyznaje swoje uczucia do Joli
Romans między Jakimowiczem i Rutowicz okazał się dla stacji strzałem w dziesiątkę. Widzowie ich pokochali i doprowadzili do finału, gdzie ostatecznie wygrał Jakimowicz, zgarniając dwa zegarki o wartości 50 tys. zł każdy. Do tego za każdy tydzień uczestnictwa w "Big Brotherze" na jego konto wpływało 30 tys. zł.
Po programie zainteresowanie duetem nie słabło, więc para dostała swój własny reality show "J&J - czyli Jola i Jarek" na antenie TV4, który doczekał się zaledwie jednego sezonu.
Kłopot w tym, że wszystko było ustawką, o czym Jakimowicz bez skrępowania opowiedział w swojej kontrowersyjnej autobiografii "Życie jak film", która ukazała się w 2019 r.
"Widzowie chcieli wyrzucić Rutowicz. Producenci 'Big Brothera' zapytali mnie, czy mogą zrobić z nas parę. Zgodziłem się i potraktowałem to jako kolejną rolę do zagrania. Zrobiliśmy to i dzięki temu zabiegowi oboje doszliśmy do finału. Najfajniejszy w tym wszystkim był efekt kreacji: wszyscy w nas uwierzyli. To było niesamowite" - wspominał Jakimowicz.
Były pracownik TVP, który został oskarżony przez współpracowniczki o przemocowe i seksistowskie zachowania, zapewnił przy okazji, że w towarzystwie Rutowicz po prostu dobrze się czuł.
"Bliżej mi było do niej niż do ludzi, którzy pierdzą i bekają przy stole, czyniąc to najważniejszymi zajęciem życia" - dodawał.
Dziś Rutowicz pracuje w USA jako modelka. Do rzekomego romansu z Jakimowiczem nigdy się nie odniosła.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission: Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.