Trwa ładowanie...
recenzja
21-03-2011 15:41

I Ty możesz zostać złodziejem magii

I Ty możesz zostać złodziejem magiiŹródło: Inne
d26ogx3
d26ogx3

W dobie wampirów, wikołaków i wilkenów klasyczna magia wydaje się być przeżytkiem. Czytelnicy książek o Harrym Potterze dorośli, a młodsze dzieci adepta Hogwartu znają już tylko z kina. Mimo to Sarah Prineas pisze i wydaje kolejne książki z magią w roli głównej, pokazuje ją jednak nieco inaczej niż Joanne Rowling . Dla Prineas magia to nie tylko siła, jaką wykorzystuje się do czarów i sztuczek. To przede wszystkim ogromna moc podtrzymująca istnienie ludzi, a nawet całych miast. W pierwszej części trylogii pt. * Złodziej magii* dwaj okrutni czarodzieje chcieli wyssać całą magię z miasteczka Wellmet i tym samym zmieść je z powierzchni ziemi. Na szczęście powstrzymał ich Connwaer, pozornie złodziejaszek i obdartus, a w rzeczywistości czarodziej, z którym wszyscy powinni się liczyć.

Po dramatycznych wydarzeniach, jakich byliśmy świadkami w pierwszej części książki, Conn nie ma chwili spokoju. Jego locus magicalicus został zniszczony, więc chłopak musi odnaleźć kopię kamienia. Problem w tym, że jak dotąd nie słyszano o przypadku, aby magik miał przypisane do siebie dwa locusy. Conn nie należy do osób zbyt cierpliwych, w związku z tym stara się znaleźć połączenie z magią nieco łatwiejszym sposobem. Udaje mu się to podczas akcji pirotechnicznych, które są całkowicie zakazane przez członków Academicosa, szkoły, która kształci potencjalnych czarodziejów. A Conn z członkami Akademii ma wciąż na pieńku. Przede wszystkim dlatego, że twierdzi, iż magia to żywa istota, która potrzebuje pomocy, natomiast zaklęcia to jej język. Starzy czarodzieje uważają, że Conn głosi herezje i nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Odważny i nieco bezczelny chłopak jest jednak pewny swego i nie zamierza zmieniać przekonań. Zresztą ma coś ważniejszego na głowie! Wellmet znowu potrzebuje jego pomocy. Miasto zaczęły
nawiedzać Cienie, tajemnicze postaci, które zamieniają w kamień wszystko, czego dotkną. Conn czuje, że Cienie mają ścisły związek ze słabnącą magią i zrobi wszystko, aby dociec kto przysłał je do Wellmet. Pomoże mu w tym Rowan, która powoli przejmuje obowiązki księżnej.

Książka Prineas jest urocza, bezpretensjonalna i idealna dla dziesięciolatka. Magia to temat, który rozpala wyobraźnię każdego dziecka, więc i w każdym pokoleniu znajdzie swoich fanów. A Prineas ma na dodatek dobre pióro oraz kreśli sympatycznych i dających się polubić bohaterów. Nie ma w tej książce porywającej akcji, która nie pozwala nam się od niej oderwać, ani napięcia, które tak hipnotyzuje w książkach Rowling, ale Złodziej magii to bardzo przyjemna fabuła. Jest zdynamizowana przez zmiany narracji i jej różne formy. Mamy tu niemal reporterską historię opisaną z perspektywy Conna, korespondencję między starym czarodziejem i jego uczniem oraz pamiętnik Rowan. Poza tym oba tomy Złodzieja magii to idealny prezent dla dziecka z wyobraźnią. Książki są bardzo ładnie przygotowane edytorsko, zwracają uwagę rysunki oraz listy przedrukowane na specjalnym „postarzonym” papierze. Co więcej, dla bardziej zaangażowanych czytelników część tekstu zapisana została runicznym alfabetem Wellmet. To wszystko
sprawia, że bardzo łatwo jest wejść w magiczny klimat tej książki i samemu skraść trochę magii.

d26ogx3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d26ogx3