Trwa ładowanie...
d2nzr7p
31 stycznia 2020, 03:19

Historia Ewolucji

książka
Oceń jako pierwszy:
d2nzr7p
Historia Ewolucji
Tytuł oryginalny

Evolution the whole story

Forma wydania

Książka

Rok wydania
Wydawnictwo
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Ta obszerna, wspaniale ilustrowana książka jest jak podróż w czasie – od początków z życia na Ziemi do XXI wieku. Poznamy punkty zwrotne ewolucji, jej rozmaite błędne drogi i nieudane eksperymenty, oraz globalne katastrofy, a także przełomowe odkrycia naukowe, które przyczyniły się do zrozumienia dziejów życia istniejącego dawniej i dziś na naszej planecie. Znajdziemy tu:

• pełny przegląd wszystkich głównych grup organizmów, od wczesnych jednokomórkowych drobnoustrojów i pierwszych prymitywnych roślin po współczesne formy życia

• około 1000 wspaniałych ilustracji, ukazujących miedzy innymi skamieniałości, szkielety, wierne rekonstrukcje organizmów wymarłych oraz żyjące obecnie rośliny i zwierzęta

• tabelę stratygraficzną przedstawiającą powstanie i rozwój życia na wczesnej Ziemi

• dokładne charakterystyki najważniejszych wymarłych gatunków

• szczegółowe opisy zdjęć i rysunków ukazujących najistotniejsze ewolucyjnie cechy omawianych roślin i zwierząt

• przejrzyste kladogramy obrazujące związki między poszczególnymi grupami organizmów

• kluczowe zdarzenia ewolucyjne i przełomowe odkrycia uporządkowane zgodnie z ich chronologią

• sylwetki badaczy, którzy w największym stopniu przyczynili się do naszego zrozumienia przebiegu ewolucji.

Historia Ewolucji
Numer ISBN

978-83-213-4989-3

Wymiary

175x250

Oprawa

twarda

Liczba stron

576

Język

polski

Fragment

PRZEDMOWA

W 1860 roku w jednej z sal Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu Oksfordzkiego odbyła się ważna dyskusja. Sala ta istnieje nadal, choć została podzielona stropem na górny “Pokój Huxley’a” i dolny “Pokój Wilberforce’a”. Nazwy tych pomieszczeń upamiętniają dwóch głównych uczestników owej słynnej debaty. Nastąpiła ona po wykładzie pewnego amerykańskiego uczonego na temat ewolucji i wkrótce przeistoczyła się w zaciętą konfrontację między nauką a religią. Biskup Oxfordu, Samuel Wilberforce, atakował nową teorię ewolucji drogą doboru naturalnego, mocno wątpiąc, by gatunki mogły się zmieniać wraz z upływem czasu. Wśród badaczy obecnych w sali był Thomas Henry Huxley, znany jako “buldog Darwina”. Wilberforce w odpowiedzi na kontratak Huxleya zapytał go, czy przypisuje sobie pochodzenie od małpy ze strony dziadka czy babki?

Istnieją różne relacje co do tego, jak Huxley zareagował na sarkastyczne pytanie Wilberforce’a. Poniżej wspomnienie Huxley’a na temat jego riposty: “Jeśli zatem, powiedziałem, pyta się mnie, czy wolałbym mieć za dziadka nędzną małpę, czy człowieka szczodrze obdarowanego przez naturę i bardzo wpływowego, który w dodatku wykorzystuje te środki i wpływy jedynie w celu zrobienia pośmiewiska z poważnej naukowej dysputy, to zapewniam, że bez wahania daję pierwszeństwo małpie.”

Jeden z uczestników owej dyskusji ponoć zapamiętał, jak Huxley naprawdę odciął się swemu przeciwnikowi: wymamrotał najpierw “Oto Pan Bóg wydał go w moje ręce”, nim zadał ostateczny cios: “Wolałbym raczej być potomkiem dwóch małp, niż człowieka, i bać się stawić czoła prawdzie”.

Cokolwiek rzeczywiście Huxley powiedział, jego udział w tamtej dyskusji stał się legendarny. Sądzę, że opór przeciw zaaprobowaniu wniosków wypływających z teorii ewolucji wynika z głęboko zakorzenionych w naszej świadomości poglądów i uprzedzeń. My, ludzie, mieliśmy zawsze silną skłonność do wywyższania się, w celu podkreślenia przepaści dzielącej nas od pozostałych form życia istniejących na naszej planecie. Idea, według której człowiek był dziełem odrębnego aktu stworzenia, dokonanego przez inteligentnego stwórcę, stoi w jaskrawej sprzeczności z koncepcją, że jesteśmy wytworem bezmyślnej selekcji naturalnej: iż ewoluowaliśmy tak samo, jak wszystkie inne gatunki żyjące na Ziemi. Akceptowanie faktu ewolucji pociąga za sobą uznanie, że człowiek również jest zwierzęciem. Publiczne przyznanie się przez Huxley’a do tak marnego pochodzenia i niskiego stanu świadczyło, że był skłonny zaakceptować każdą naukową prawdę – nawet jeśli miałoby to strącić z piedestału zarówno jego, jak i całą resztę ludzkości.

Wprawdzie ludzie są bez wątpienia niezwykłymi zwierzętami i nietypowymi małpami, to w gruncie rzeczy nie da się obstawać przy idei specjalnego aktu stworzenia, jeśli uwzględnimy znane nam dowody. Nasze ciała i geny działają na podobnych zasadach, jak innych zwierząt, zwłaszcza naczelnych, a ponadto mamy obecnie do dyspozycji dużo skamieniałych szczątków przodków człowieka.

Pięć tygodni przed słynną debatą w Oxfordzie Wilberforce napisał recenzję, jednoznacznie potępiającą dzieło Darwina O powstawaniu gatunków. Podkreślał w niej brak jakichkolwiek kopalnych dowodów świadczących o stopniowym przekształcaniu się jednego gatunku w inny. Do pewnego stopnia miał rację.

Skamieniałości znane uczonym w połowie dziewiętnastego wieku nie były przekonujące. Oczywiście, nadal mają luki – między innymi dlatego, że bardzo rzadko zdarza się, aby martwy organizm skamieniał – lecz od czasów Darwina mnóstwo kopalnych dowodów ujrzało światło dzienne. Mamy na przykład obecnie dobre świadectwa dotyczące przejścia wczesnych płazów od wodnego do lądowego trybu życia; pierwotnych waleni, które w toku ewolucji całkowicie utraciły tylne kończyny; opierzonych dinozaurów, będących przodkami ptaków; a także człowiekowatych (hominidów) – całej rodziny człekokształtnych chodzących w pozycji wyprostowanej na dwóch nogach, do której należy również człowiek rozumny (Homo sapiens).

Skamieniałości hominidów świadczą też o tym, że człowieczeństwo nie pojawiało się nagle i niespodziewanie. Cechy, które uważamy za wybitnie, a nawet wyłącznie ludzkie, wykształcały się stopniowo, niejako na raty, na ogromnej przestrzeni czasu. I faktycznie tylko z takiej perspektywy możemy stwierdzić, że gromadziły się do chwili, w której mogliśmy wreszcie rzec z pełnym przekonaniem ”to jest człowiek”.

Możemy w gruncie rzeczy wybrać dowolny gatunek i w podobny sposób prześledzić jego ewolucję. Stwierdzimy zawsze to samo: stopniowe, długotrwałe kumulowanie się cech, aż do momentu powstania gatunku, który znamy z teraźniejszości. Odtworzenie takiego przebiegu ewolucji pozwoli nam również na znalezienie wspólnych przodków z innymi gatunkami, a nawet z całymi ich grupami, dzięki czemu możemy zrekonstruować olbrzymie, obficie rozgałęzione drzewo życia rozwijającego się na naszej planecie. Ewolucja to zatem nie tylko powstawanie poszczególnych gatunków, łącznie z naszym, lecz także całe zróżnicowanie życia na Ziemi.

Ewolucja postępuje stopniowo, zarówno w sensie zmian genetycznych, jak i przekształceń zewnętrznego wyglądu organizmów. Ale – trzeba jednak przyznać, że tylko z perspektywy czasu – możliwe jest zidentyfikowanie kluczowych punktów w jej historii, mających decydujące znaczenie dla sposobu dalszego ich ewoluowania. Takie przełomowe momenty to między innymi pojawienie się pierwszych komórek eukariotycznych, co otworzyło drogę do ewolucji złożonych organizmów; wyewoluowanie roślin i zwierząt, które potrafiły żyć poza wodą; oraz powstanie roślin okrytozalążkowych, wraz z owadami, przystosowanymi do ich zapylania. Na kartach tej książki możemy znaleźć nie tylko charakterystyki poszczególnych gatunków bądź grup roślin i zwierząt, ale także ujrzeć je na szerszym tle, we właściwym dla nich kontekście przyrodniczym. Są tu również diagramy, pozwalające na umiejscowienie opisywanych zdarzeń w konkretnym punkcie lub przedziale czasowym.

Książka ta znakomicie przedstawia wspaniałą i budzącą podziw skalę bioróżnorodności, dawnej i obecnej. Jest fascynującym przewodnikiem po historii życia na naszej planecie, poczynając od najwcześniejszych jego śladów zachowanych w skałach, przez pierwsze rośliny, a kończąc na najważniejszych grupach zwierząt. Poznajemy dzięki temu nie tylko tajniki adaptacji spotykanych u współczesnych organizmów, ale dowiadujemy się też, jak owe przystosowania powstały i z czego wyniknęły. Odkrywamy również, że każdy gatunek – łącznie z naszym – jest spowinowacony ze swymi wymarłymi przodkami i żyjącymi nadal kuzynami. Wszyscy jesteśmy bowiem maleńkimi gałązkami wielkiego Drzewa Życia.

ALICE ROBERTS

ANATOM I ANTROPOLOG MEDYCZNY, PISARKA ORAZ PREZENTERKA TELEWIZYJNA

Bristol, Wielka Brytania

Podziel się opinią

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2nzr7p
d2nzr7p
d2nzr7p
d2nzr7p

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj