Trwa ładowanie...
recenzja
20-06-2011 10:41

Heroina z plejstocenu

Heroina z plejstocenuŹródło: Inne
dwv2x0p
dwv2x0p

Dziwnie to zabrzmi, ale rudymentarne pytanie „skąd pochodzimy?” nie zrobiło wielkiej kariery w literaturze. Zabawę w badanie naszej proweniencji najpierw pozostawiono teologii, wszak biblijna Księga Rodzaju nie pozostawia tu wielkiego pola dla wyobraźni, po Darwinie zaś większą karierę zrobił Freud eksplorujący naszą świadomość i podświadomość niż Levi-Stauss ze swoją antropologią. Literatura zaś niechętnie sięga do czasów naszych prapoczątków, co właściwie dziwi, bo to wymarzony temat dla pisarza, aby podumać nad kondycją ludzkości i zastanowić się, czy aby zło w nas tkwiące nie ma właśnie źródeł w jaskiniach Cro-Magnon. Jeden William Golding w swoich Spadkobiercach sięgnął do prehistorii i wykorzystał ją do napisania dzieła wybitnego, a jednak naśladowców nie znalazł.

Jean M. Auel filozofem nie jest i nie było celem jej powieści roztrząsanie cywilizacyjnych zaszłości epoki lodowcowej.*Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego* miał być w założeniu powieścią o nieskomplikowanej fabule i formie, a dorastanie i przygody głównej bohaterki to tylko pretekst do popularyzacji wiedzy o czasach prehistorycznych. Efekt okazał się bardzo ciekawy. Losy małej dziewczynki, której rodzice zginęli podczas trzęsienia ziemi i zostaje wychowana przez grupę neandertalczyków znakomicie autorka wkomponowała w ukazanie całego bogactwa życia dwadzieścia pięć tysięcy lat temu.

Poznamy życie grupki neandertalczyków, ich strukturę społeczną, religię, pojmowanie świata.Dowiemy się, jak traktowali ogień, zwierzęta – te, na które polowali i te, z którymi walczyli o pożywienie i byt. Przyjrzymy się sposobom wykorzystania roślin, zarówno jako pożywienie jak również jako leki. Nieobca stanie nam się technika neandertalczyków: jak przechowywali jedzenie, wodę, wytwarzali broń, używali krzemienia, pletli maty czy robili posłania. Warstwa poznawcza powieści jest bez wątpienia znakomita, a wprawnie stopiona z dziejami głównej bohaterki nie nuży.

Oczywiście cały czas w tle przewija się pytanie: czemu neandertalczycy musieli zejść z ewolucyjnej sceny? Co zdecydowało o zwycięstwie Innych, jak nazywali ludzi? Mędrzec i szaman klanu Creb bystro analizuje wszelkie słabości swoich ziomków, z których niezdolność do abstrakcyjnego myślenia jest największym z ograniczeń. Nawet pamięć – bardzo dobra i co ważne, dziedziczona, nie mogła być pomocą w dalszym rozwoju. Ale nie tylko aspekt biologiczny skazał neandertalczyków na wymarcie – sztywna struktura społeczna tłumiąca przejawy poznawcze i indywidualizm członków klanu oznaczała stagnację.

dwv2x0p

Nieprawdopodobną popularność powieść zawdzięcza z pewnością głównej bohaterce Ayli, której postać i losy są kompilacją charakterystycznych wątków, czerpanych jeszcze z mitycznych opowieści. Jest obcym odmieńcem, który ze zdwojoną energią musi walczyć o akceptację. Jest kobietą, co stawia ją natychmiast w bardzo złej pozycji w społeczeństwie patriarchalnym. Ale jest również typem bohatera, dla którego trudności są tylko szkołą charakteru, ważną dla wykonania swojej misji, o której jednak przeczytać możemy dopiero w dalszych częściach sagi Dzieci Ziemi. Ayla, białowłosa heroina rodem z nordyckich legend, nagle staje się kimś ważnym dla ruchu feministycznego, kobietą już w plejstocenie walczącą z męską dominacją, która mogłaby równą wojownikom i myśliwym, gdyby nie przekleństwo rodzenia dzieci i słabości fizycznej. Wszak zawsze, gdy jej prześladowca Broud zostaje pokonany, odwzajemnia się tylko przemocą i gwałtem, oznakami bezsilności. Ten oczywisty anachronizm antropologiczny, częsty zarzut pod adresem
Auel mnie w ogóle nie razi – Klan to powieść, a nie praca naukowa i jeśli autorka zamierzyła sobie nienachalnie przemycić do niej garść współczesnych problemów to chwała jej za to.

dwv2x0p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dwv2x0p