Hej ha przez strony bierzmy! To zrobi doskonale koszmarnym opowieściom
Crampton Rock potrafi czasem wyglądać jak Wyspa Kanaryjska - oaza spokoju i radości. Analogia ta nie jest jednak pełna, bowiem nie ma tu egzotycznych roślin i zwierząt, rozbawionych turystów i zachwyconych nimi mieszkańców. Te braki z nawiązką próbują za to wyrównać egzotyczne postaci i równie egzotyczne wydarzenia. Wyspa Crampton Rock potrafi błogo wyglądać, lecz tak naprawdę wcale taka przyjacielska nie jest. Na własnej skórze odczuł to nieraz Stanley Buggles, nastoletni główny bohater tej opowieści. A jednak ciągnie go tutaj jak pszczołę do miodu. Wie bowiem, że przygoda czai się tu wszędzie, niezwykła, często bardzo dramatyczna. Przygoda jedyna w swoim rodzaju. Taka, o której wprost marzą nastoletni chłopcy.
Tym razem spokój wyspy zakłócają, tadammmmm! - piraci! Tak, to Stanley nieświadomie uruchomił cały łańcuszek zdarzeń, mechanizm dzięki któremu spod ziemi zaczynają co i rusz wychodzić byli piraci, a właściwie to, co pozostało z ich doczesnych szczątków. Nie dość, że ubrudzeni ziemią i pachnący stęchlizną, to jeszcze wściekli i uzbrojeni po zęby. Marzący tylko o tym, by zdobyć dla siebie pewną rzecz: starożytny amulet Ibisa. Chmara byłych piratów ciągnie do wyspy czując magiczną moc amuletu. Płyną widmowymi statkami, przyciągani obietnicą zdobycia niezwykłego Ibisa. Wśród nich nie zważając na piasek, małże i zanieczyszczone morskie wody dnem morza idzie groźny Angel Cuzco. Ale to nie jedyne niezwykłe postacie, którą w tej historii będą mieli okazję spotkać Stanley i jego przyjaciółka Daisy. Stanley i tym razem wykaże się dużym sprytem i równie wielką odwagą. Doświadczy jak wielka potrafi być wdzięczność prostych ludzi i jak dobrze jest liczyć na pomoc innych. Rozwiąże parę zagadek z poprzednich tomów
cyklu, choć ich miejsce wypełnią całkiem nowe, jeszcze bardziej intrygujące tajemnice.
Pisarz przygotował czytelnikom wiele niespodzianek. Przede wszystkim wyjątkowo wartką akcję. Nie brakuje tu jednak chwil pełnych ciepła i wzruszeń, choć przeplatane są one momentami wiejącymi zimną grozą. Czyta się książkę z zainteresowaniem, choć ten tom wydaje się trochę słabszy niż poprzednie. Mniej tu bowiem pełnego tajemnic klimatu z wcześniejszych części, a więcej jest dynamicznej, zmieniającej się akcji. Rysunki autora są za to na stałym, dobrym poziomie. Książka wyraźnie zachęca nas do sięgnięcia po kolejną część przygód Stanleya Bugglesa. A zatem do następnego razu. Ahoj!