Trwa ładowanie...

Gwiazdor "Harry'ego Pottera" przyznał się po 20 latach. Nawet mama nie wiedziała

Tom Felton, zanim dostał się do obsady "Harry'ego Pottera", był już znanym dziecięcym aktorem. Ale za wszelką cenę chciał pozostać zwykłym nastolatkiem i pasować do rówieśników, którzy dopuszczali się drobnych kradzieży. Pewnego razu, żeby zaimponować kolegom, ukradł płytę z filmem dla dorosłych. I szybko tego pożałował.

Tom Felton w autobiografii zawarł nie tylko wspomnienia z planów filmowychTom Felton w autobiografii zawarł nie tylko wspomnienia z planów filmowychŹródło: Materiały prasowe
d3rngdm
d3rngdm

Dzięki uprzejmości wyd. Albatros publikujemy fragment autobiografii Toma Feltona "Po drugiej stronie różdżki" (tłum. Robert Waliś), która ukaże się 22 marca.

Rozdział 1. Niepożądany numer jeden, czyli pierwszy konflikt Draco z prawem

Kawa na ławę: to nie była moja najlepsza chwila. Prawdę mówiąc, nawet moja mama nie zna tej historii. Tak więc wybacz, mamo.

Ruchliwe sobotnie popołudnie w gwarnym angielskim miasteczku. Klienci sklepów skupiają się na swoich sprawach, a grupki nastolatków przesiadują w centrach handlowych, robiąc to, co zwykle robią nastolatkowie. Nie zwracają uwagi na chudego czternastoletniego chłopaka o bladej cerze i tlenionych włosach, który kręci się po okolicy ze znajomymi. Ten chłopak to właśnie ja i z przykrością muszę donieść, że szukamy guza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Harry Potter 20. rocznica. Powrót do Hogwartu" - zwiastun programu

Możecie pomyśleć – i słusznie – że z tak charakterystyczną blond fryzurą powinienem unikać kłopotów. Możecie pomyśleć, że kłopoty powinny znajdować się nisko w mojej hierarchii wartości. Ale okazuje się, że zwyczajni nastolatkowie nie zawsze postępują słusznie – a już z pewnością nie rozsądnie – a ja bardzo się staram być właśnie zwyczajnym nastolatkiem.

d3rngdm

Co bywa skomplikowane, gdy twoim alter ego jest czarodziej.

Działo się to na wczesnym etapie mojej czarodziejskiej kariery, pomiędzy pierwszym a drugim filmem o Potterze. Naszą uwagę zwrócił sklep z płytami HMV w Guildford w hrabstwie Surrey – w tamtych czasach modne miejsce spotkań. Dzieciaki często wyjmowały płyty z pudełek i chowały je pod ubraniem, co stanowiło wyzwanie dla biednych ochroniarzy, którzy stale patrolowali sklep w poszukiwaniu takich nicponi.

Ale w tamtą sobotę moja paczka miała na oku większy łup niż zwykłe kompakty: DVD z filmem dla dorosłych, którego żaden z nas nie miał szansy kupić. Kiedy to wspominam, aż się krzywię z zażenowania. Wtedy też tak się czułem, ale nie chciałem tego okazywać, ponieważ starałem się przypodobać grupie. Nawet najwięksi twardziele wahali się popełnić tak poważne wykroczenie, które mogło się skończyć koszmarnym upokorzeniem.

Właśnie dlatego zgłosiłem się na ochotnika.

d3rngdm

Nie byłem mistrzem złodziejskiego fachu. Pociły mi się dłonie, a serce waliło jak młotem, gdy z udawaną nonszalancją wszedłem do sklepu. Najmądrzej byłoby zlokalizować łup, zgarnąć go i jak najszybciej się zmyć. Może gdybym miał w sobie nieco więcej sprytu Ślizgona, właśnie tak bym zrobił. Ale nie miałem. Zamiast dokonać szybkiej i dyskretnej kradzieży, wypatrzyłem płytę i zacząłem wokół niej krążyć. Przechodziłem tą samą alejką chyba z pięćdziesiąt razy, czując na skórze nerwowe mrowienie. Nawet spytałem jakiegoś klienta, czy kupi dla mnie ten film, żebym mógł udać sukces przed kolegami. Nieznajomy odmówił, a ja wróciłem do włóczenia się tam i z powrotem.

Tam i z powrotem… Tam i z powrotem…

Trwało to chyba z godzinę. Jestem pewien, że wszyscy ochroniarze zwrócili na mnie uwagę. Nie potrafię powiedzieć, czy rozpoznali w tym najbardziej nieudolnym złodzieju chłopaka z filmów o Harrym Potterze, ale wiem, że miałem bardzo charakterystyczną, jeśli nie dziwaczną fryzurę. Rzucałem się w oczy i nie miałem szans wtopić się w tłum.

d3rngdm

Żałowałem, że zgłosiłem się na ochotnika. Wiedziałem, że postąpiłem głupio, ale nie mogłem wyjść ze sklepu z pustymi rękami i wrócić z podkulonym ogonem, więc w końcu wziąłem głęboki oddech i zabrałem się do roboty. Udając, że wpatruję się w sufit, spoconymi, drżącymi palcami zerwałem z plastikowego pudełka folię ochronną, wyjąłem lśniącą płytę, wsunąłem do kieszeni i szybkim krokiem ruszyłem do wyjścia.

Zrobiłem to! Zobaczyłem kumpli na zewnątrz i posłałem im znaczący uśmiech. Czułem ich podekscytowanie. A potem… katastrofa!

Ledwie zdążyłem wyjść ze sklepu, otoczyli mnie trzej ochroniarze. Mój żołądek zmienił się w bryłę lodu, kiedy prowadzili mnie – grzecznie, ale stanowczo – z powrotem do środka. Pełen wstydu, z opuszczoną głową przeszedłem przez sklep na oczach wszystkich klientów, rozpaczliwie prosząc los, by mnie nie rozpoznali. Nie mogłem wykluczyć takiego ryzyka, choć nasze filmowe postacie jeszcze nie miały wtedy kultowego statusu.

d3rngdm

Ochroniarze zaprowadzili mnie do małej budki na tyłach sklepu, gdzie stanęli wokół mnie z ponurymi minami i kazali mi opróżnić kieszenie. Pokornie oddałem im płytę i poprosiłem – a raczej błagałem – żeby nie zrobili jedynej rzeczy, która mogła wpędzić mnie w dziesięciokrotnie większe tarapaty. "Proszę, proszę, nie mówcie mojej mamie!" Gdyby się dowiedziała, umarłbym ze wstydu.

Nie powiedzieli mojej mamie. Ale postawili mnie pod ścianą, przynieśli polaroida i sfotografowali moją twarz. Umieścili zdjęcie na ścianie, w galerii zatwardziałych przestępców, którzy próbowali okraść sklep HMV, i zapowiedzieli, że do końca życia nie mam do niego prawa wstępu.

I tak bym tam nie wrócił. Z płonącymi ze wstydu policzkami jak najszybciej uciekłem, nie oglądając się za siebie. Moi koledzy rozbiegli się, gdy tylko zobaczyli ochroniarzy, więc samotnie wróciłem pociągiem do domu, skąd przez jakiś czas zamierzałem się nie wychylać.

Albatros, 2023 Materiały prasowe
Albatros, 2023Źródło: Materiały prasowe

Jak długo zdjęcie jasnowłosego Toma wisiało na ścianie w HMV? Kto wie? Może nadal tam jest? Ale przez kilka kolejnych tygodni umierałem ze strachu, że ludzie z Warner Brothers albo dziennikarze dowiedzą się o mojej idiotycznej wpadce. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałem, ale co by się stało, gdyby ktoś rozpoznał mnie na zdjęciu? Zwolniliby mnie? W następnym filmie Harry’ego, Rona i Hermionę terroryzowałby inny Draco? Czy mój upokarzający występek stałby się źródłem uciechy dla opinii publicznej?

d3rngdm

Jak już wspominałem, bardzo starałem się być zwyczajnym nastolatkiem. Pomimo tego, co miała przynieść przyszłość, myślę, że pod wieloma względami mi się udało. Kiedy dorasta się w świetle reflektorów, granica między normalnością a nierozwagą jest jednak bardzo cienka. Tamtego sobotniego popołudnia niewątpliwie ją przekroczyłem. Ale chociaż młody Tom Felton nie był Draco Malfoyem, nie był także świętym. Może dzięki temu dostałem tę rolę. Pozostawiam to waszej ocenie.

No i w końcu nigdy nie obejrzeliśmy filmu z tamtej płyty.

(…)

d3rngdm

Powyższy fragment pochodzi z autobiografii Toma Feltona "Po drugiej stronie różdżki", która ukaże się nakładem wyd. Albatros 22 marca.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3rngdm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rngdm