Cel terrorystów i bezlitosny obraz klasy politycznej
Celem terrorystów w książce Grzegorza Mathei jest z kolei zmiana konstytucji i wprowadzenie w Polsce republiki prezydenckiej. Autor chce w ten sposób przede wszystkim pokazać do jakich radykalnych posunięć, rękami swych samozwańczych przedstawicieli, jest zdolny zdesperowany naród.Po drugie, Mathea próbuje uzasadnić skąd się tego rodzaju frustracja bierze: z samowoli i bezkarności polityków, władzy układów i braku perspektyw na zmianę takiej sytuacji.
Portretuje więc polską klasę polityczną bezlitośnie - w szeregach elity nie ma postaci pozytywnych, są co najwyżej niezbyt groźne. A pozostali politycy i urzędnicy to nieuki i prostacy, skorumpowane nieroby, kombinatorzy, pyszni autokraci, nie dbający o dobro publiczne, a tylko o swoje interesy. A do tego często brzydko wyglądają, nienajlepiej pachną i śmiesznie się zachowują.