Wspólnota "gruzinofilów"
Grzegorz Wysocki: Czyli teraz już weźmiesz udział w takiej bardziej bezpośredniej konkurencji z Wojciechem Góreckim ?
Marcin Meller: Nie, nic z tych rzeczy. Jedną z pierwszych osób, do których poszedłem z moim pomysłem był właśnie Wojtek. Wiem, o czym on teraz pisze i to się zupełnie nie kłóci z moimi planami. On zresztą sam mi dawał namiary na niektórych ludzi w Tbilisi.
Anna Dziewit-Meller: Muszę też przyznać, że relacje wszystkich „gruzinofilów”, nasze z Wojtkiem, czy z Przemkiem Nocuniem z UJ i stowarzyszenia Most do Gruzji, który tutaj na Targach Książki prowadził spotkanie z nami, a także z wszystkimi, którzy interesują się i zajmują Gruzją, są bardzo gruzińskie, czyli bardzo serdeczne. Wszyscy się nawzajem wspieramy i to jest bardzo fajne.