Mroźny Pan, bardzo urażony i pałający chęcią zemsty, rzucił na Magiczną Krainę klątwę. Nie można jej zapobiec, co najwyżej trochę osłabić jej skutki. Tak się zresztą dzieje. Wróżki, Strażniczki Barw Tęczy czekają na zatem ocalenie. Magiczna Kraina na powrót kolorów, ciepła i radości, które one niosą ze sobą. Różnorodne barwy bowiem wydają się nam czymś takim oczywistym w otaczającym nas świecie. A co by było gdyby ich zabrakło? Trudno to sobie wyobrazić. Sonia i Kaja, poznane w pierwszym tomie serii dziewczynki, biorą się do dzieła. Bez gorączkowych działań, bez przesady, spokojnie, zgodnie z radą pewnej królewskiej pary, Oberona i Tytanii. Dziewczynki szukają zagubionych wróżek niejako przy okazji zabawy i miłych chwil spędzanych w swoim towarzystwie. Wakacyjne dni i godziny można spędzać tak różnie. To i od nas samych zależy ich urok. Dziewczynki wędrują po plaży zbierając muszle. Przypadkowo natrafiają w jednej z nich na kolejną zaginioną wróżkę, Nasturcję - Strażniczkę Barwy Pomarańczowej. Ale wbrew
pozorom, to nie jest koniec tej historii, wydarzenia bowiem stają się bardziej dramatyczne. Na wyspie zjawiają się pomocnicy Mroźnego Pana, wiejące chłodem gobliny. Trzeba zachować zimną krew i nie dać się zamrozić lękom. Wróżki, dziewczynki i pewna gadająca żaba radzą sobie jednak doskonale.
Prosty tekst, pogodny i trochę zarazem dramatyczny, zdaje się ciągle dotykać różnych ważnych spraw. Jest tu bowiem o przyjaźni i współdziałaniu, o życzliwości i pogodzie ducha, o odpowiedzialności za siebie i innych. Jest pochwała umiarkowania, wrażliwości i posiadania oczu otwartych na otaczające nas piękno. Rysunki, które w zasadzie są szkicami oszczędnie nakreślonymi ołówkiem ujmują dostosowaną do tekstu nieskomplikowaną formą i wyrazistością przekazu. Takie teksty, dostosowane do wieku i możliwości małych czytelników są doskonałą szkołą nauki nie tylko czytania, ale i życia. Odpowiednio dramatyczne, odpowiednio liryczne, unikające złożonego, niezrozumiałego dla dziecka słownictwa. Jasne i zrozumiałe w niesionym ze sobą przekazie i klimacie.
To swoista pochwała wyobraźni dziecka, pogody ducha, życzliwości i bezinteresowności. Umiejętności patrzenia na otaczający nas świat szeroko otwartymi, uważnymi oczami. Dzieci trzeba tego stale uczyć nie zabijając przy tym ich naturalnej wrażliwości, wzmacniając to, co dobre i pożyteczne, wyciszając to co niepożądane. W tym tomiku napięcie trochę rośnie, Mroźny Pan wprowadza nowe zimne, przejmujące dreszczem tony, ale wszystko ma pozytywny, szczęśliwy finał. Także i ta książeczka kończy się fragmentem pierwszego rozdziału z następnego tomu serii Tęczowa magia. Na uwolnienie bowiem czekają jeszcze kolejne zaginione wróżki.