Najgorsza reklama
Innym powracającym tematem "Polskich pigułek" jest problem wielkopowierzchniowych reklam szpecących polskie miasta. Jak trafnie punktuje Vaucher, zanieczyszczają one miasta i sprawiają, że nie sposób się z nich dobrze czuć. Artystka przedstawia nawet swoją własną, amatorską teorię na temat plagi reklam. Jej zdaniem po upadku komunizmu niekontrolowany przez państwo rynek reklamy wymknął wszelkim regulacjom. I regułom zdrowego rozsądku.
Dzięki specyficznej konstrukcji dziennika, Fanny Vaucher powraca do problemów, które ją trapiły. I tak, po pewnym czasie, szpetne reklamy na budynku na skrzyżowaniu alei Solidarności i ulicy Jana Pawła II zostały usunięte. "Witaj z powrotem Fanny" - zdają się krzyczeć bloki do artystki, której nie przeszkadza nawet, iż budynek, który się wyłonił spod reklam jest stary i zaniedbany. "Żadna rewelacja, ale to i tak lepsze od gigantycznej reklamy zachwalającej wieprzowinę najwyższej jakości" - konkluduje.