Trwa ładowanie...
recenzja
20-02-2012 12:43

Gdzie diabeł nie może, tam detektywa poślą

Gdzie diabeł nie może, tam detektywa pośląŹródło: Inne
d47lpxg
d47lpxg

Zgorzkniały, cyniczny, trudny w obyciu, ale w głębi serca sprawiedliwy, szlachetny i prawy. Owe cechy charakteru przyczyniają się do tego, że często zagląda do butelki, klepie biedę i z nadzieją wypatruje zlecenia, które pozwoliłoby mu opłacić zaległy czynsz, nakarmić kota i oddać do pralni nieodłączny prochowiec. Oto portret prywatnego detektywa z kart powieści pisanych przez duchowych spadkobierców Raymonda Chandlera . Jakże daleki to obraz od goszczącego ostatnio na ekranach telewizorów i czołówkach gazet detektywa-celebryty R., który w błysku fleszy i blasku reflektorów uskutecznia spektakularne działania, nie zawsze zgodne z prawem, ale zazwyczaj czyniące z niego bohatera broniącego uciśnionych.

Powieściowi detektywi – jeśli już w końcu otrzymają jakieś zlecenie – wolą nie nagłaśniać tego, co robią i pozostawać w cieniu. Zwykle bowiem prowadzone przez nich dochodzenia wymagają dyskrecji i zachowania tajemnicy zawodowej. Dotyczy to zwłaszcza tych z nich, którzy zajmują się sprawami paranormalnymi, bo oni właśnie ostatnimi czasy obficie obrodzili na naszym rynku wydawniczym. Dość wspomnieć o angielskim następcy Sherlocka Holmesa Johnie Taylorze, który w cyklu autorstwa Simona R. Greena tropi mroczne afery w magicznej dzielnicy Londynu zwanej Nightside (* Coś z Nightside, * Istoty światła i ciemności, * Łabędzi śpiew*). Jego kolega po fachu zza Wielkiej Wody,
Harry Dresden, co prawda operuje na ulicach jak najbardziej rzeczywistego Chicago (choć, co dziwne, nie spotyka tam żadnego Polaka), ale – jak się okazuje – w tym mieście magia objawia się nadzwyczaj często.

Dresden to bohater serii powieści i opowiadań Jima Butchera, która bije rekordy popularności w Stanach Zjednoczonych i stała się kanwą serialu telewizyjnego. W pierwszym tomie, zatytułowanym Front burzowy, detektyw musi zmierzyć się z zagadką makabrycznych mordów, popełnianych za pomocą magii. Aby związać koniec z końcem, współpracuje z miejscową policją jako konsultant w sprawach trudnych do racjonalnego wyjaśnienia.Wezwany na miejsce zbrodni, bada wszelkie dostępne ślady i dzieli się swoimi spostrzeżeniami z prowadzącą dochodzenie policjantką. Jako detektyw z powołania podejmuje jednak samodzielne śledztwo, bowiem – będąc również licencjonowanym magiem – nie może pozwolić, aby ktoś używał czarów do czynienia krzywdy innym ludziom.

Jak się okazuje, jego działania są nie w smak wielu siłom z tego i nie z tego świata. Najdobitniej świadczą o tym liczne ataki na jego osobę – zarówno natury fizycznej (przy użyciu kija bejsbolowego, pięści czy rewolweru), jak i metafizycznej (za pomocą zaklęć, potworów i demonów). Co może nieco dziwić w przypadku doświadczonego maga i detektywa, który w niejednym piecu chleb wyśledził, Dresden wrogich działań często się nie spodziewa i okazuje się wobec nich zupełnie bezbronny. Dodatkowo prześladuje go narzucony przez magiczną Radę „kurator”, przekonany o tym, że bohater winien jest straszliwego przestępstwa. Aż dziw bierze, że szacowne gremium skupiające największych magów, co góry potrafią przenosić, nie jest w stanie jednoznacznie ocenić, czy Dresden mówi prawdę, czy też nie. No cóż, tak magia działa, jak jej autor każe.

d47lpxg

Jeśli przejdziemy nad tymi drobnymi wątpliwościami do porządku dziennego, damy się ponieść wartkiemu nurtowi akcji, który porwie nas i wciągnie w wir niesamowitych wydarzeń. Raz popchnie w stronę brzegu, na którym króluje kryminał i sensacja, raz rzuci ku wyspom zamieszkałym przez stworzenia rodem z horroru, by zaraz potem wessać w magiczne głębiny. I całkiem pogrążylibyśmy się w mrocznych odmętach, gdyby nie strumień poczucia humoru, nieprzerwanie zasilający meandrującą rzekę fabuły. Kaskady wciąż nowych wrażeń nie pozwalają na zbyt dogłębne rozważanie dylematów moralnych stających się udziałem bohaterów powieści. Pomagają też bez trudu ominąć logiczne mielizny i inne przeszkody czające się na naszej drodze. Dzięki tym wszystkim zabiegom autora, podczas lektury fale naszych emocji to się wznoszą, to opadają, co skutecznie zapobiega znużeniu. Ze względu na łączenie elementów różnych konwencji literackich, po prozę Butchera chętnie sięgną zarówno miłośnicy opowieści detektywistycznych, jak i fantasy czy
horroru. Nazwisko zobowiązuje („butcher” to po angielsku „rzeźnik”), dlatego też, aby spać potem spokojnie, wrażliwsze osoby powinny ominąć kilka najbardziej krwawych scen powieści...

d47lpxg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47lpxg