Olivia Larsen jest w bardzo trudnym momencie swojego życia. Niedawno zmarła jej siostra bliźniaczka, a rodzice postanowili przeprowadzić się z małego Willis do San Francisco. Szesnastolatka czuje się samotna, zagubiona i bardzo cierpi po stracie najbliższej osoby. Na domiar złego musi się zaaklimatyzować w nowej szkole i znaleźć przyjaciół. A to przecież Violet zawsze była tą bardziej przebojową, szaloną i lubianą przez wszystkich. Olivia stała nieco z tyłu i w cieniu siostry. *Dlatego teraz tak trudno jest jej się odnaleźć w nowej rzeczywistości. *Jednak Olivia nie może każdego wieczoru spędzać przed telewizorem, z paczką chipsów i pilotem w ręce. Zaniepokojeni rodzice siłą wyciągają ją na bal organizowany przez nową firmę matki. Olivia musi zacząć rozmawiać z ludźmi. Musi też jakoś się ubrać. Znajduje więc małą szwalnię i od niepozornej krawcowej dostaje sukienkę. Zjawiskową i magiczną. Dosłownie... magiczną. Okazuje się bowiem, że sukienka potrafi spełnić jedno życzenie. A życzeniem Olivii jest to, aby
Violet wróciła.
Życie z duchem siostry u boku jest nieco łatwiejsze i na pewno o wiele bardziej zakręcone. Dzięki Violet Olivia zaczyna się trochę ciekawiej ubierać (dotąd preferowała różne odcienie beżu), poznaje najbardziej popularną dziewczynę w szkole i zwraca uwagę pewnego przystojniaka, który jeździ na deskorolce i gra na perkusji. Ile w tym magii, a ile rzeczywistego uroku Olivii? Czytelniczki muszą się same o tym przekonać.
Pomysł z magiczną sukienką jest według mnie znakomity. Przecież każda nastolatka pragnie, aby jej życie wyglądało inaczej niż w rzeczywistości. A jeśli przy tym może jeszcze ładnie wyglądać to czego chcieć więcej? Problem w tym, że aby naprawić świat Olivii nie wystarczy jedno, a nawet trzy życzenia. Jej rodzina nie jest już bowiem tą samą roześmianą rodziną z pamiątkowego zdjęcia. Chociaż wcześniej byli ze sobą bardzo blisko teraz trudno im szczerze rozmawiać. Mama ucieka w pracę, ojciec zamyka się na całe dnie w piwnicy, a Olivia...* Gdyby nie nagle odzyskana Violet też pewnie skupiłaby się na rozpamiętywaniu straty.* Bullen pisze o sprawach bardzo trudnych i poważnych, ale robi to lekko i zabawnie. W prawdziwe życie wkrada się bowiem magia, która dodaje mu smaku i radości, która pozwala wierzyć, że niemożliwe stanie się w końcu możliwe.
Bullen napisała popularną książkę dla nastolatek, dlatego musiała znaleźć balans między powagą a rozrywką. Starała się również, aby opisywany przez nią świat był jak najbliższy czytelniczkom. Stąd w książce, na marginesie głównej fabuły, pojawiają się szczegółowe opisy ciuchów, wiele konkretnych marek i nazw zespołów. Życzenie Alexandry Bullen to bardzo pozytywna historia, która wzrusza, bawi, ale przede wszystkim stawia przed nami pytanie: „jakie życzenie my chciałybyśmy spełnić, gdybyśmy miały magiczną sukienkę?”