Trwa ładowanie...
recenzja
31-03-2011 11:00

Gdyby Dorian Gray był kobietą…

Gdyby Dorian Gray był kobietą…Źródło: Inne
d3btter
d3btter

Kilka miesięcy temu dodatek do Gazety Wyborczej, Wysokie obcasy, opisał młodą kobietę, którą fascynuje inna młoda kobieta, tak bardzo, że tworzy o niej lekko obsceniczny komiks, opisuje przygody, recytuje z pamięci listę kochanków. Podobny artykuł zamieściła niedawno Polska zbrojna. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przedmiotem fascynacji jest Irma Grese – członkini personelu pomocniczego SS i strażniczka w niemieckich obozach koncentracyjnych.

Dane historyczne mówią, że w strukturach SS służyło 3.500 kobiet, relacja uczestników zdarzeń, czyli więźniów obozów koncentracyjnych, sądowe protokoły, nawet rysunki wykonywane przez osadzonych dowodzą, że Grese wyróżniała się wyjątkowym okrucieństwem, któremu blisko do bestialstwa. Wyróżniała się także niezwykłą urodą, eleganckim strojem, nienaganną fryzurą. Między obozowymi barakami paradowała w świetnie skrojonym mundurze i makijażu, całości obrazu dopełniał ręcznie wykonany pejcz i srebrny pistolet, których to narzędzi używała z wielką gracją. Dla więźniarek była uosobieniem zła wcielonego, dla badaczy współczesnych jest zagadką, bywa obiektem fascynacji (vide powyżej), dla czytelnika tej książki – kolejnym dowodem na banalność zła.

Piękna bestia. Zbrodnie SS-Aufseherin Irmy Grese autorstwa Daniela Patricka Browna to wyprawa w przeszłość, która ma rozstrzygnąć, na ile Irma była trybikiem w złowrogiej machinie, a na ile personifikacją najgorszych cech człowieczych. Autor przeprowadził solidną kwerendę archiwalno–biblioteczną, na tym jednak nie poprzestał. Zadał sobie trud odwiedzenia miejsc związanych ze słynną zbrodniarką, odszukał ludzi, którzy mogli ją jeszcze pamiętać… Tym samym stworzył obraz wieloaspektowy, szczegółowy, chwilami sprzeczny. Czytelnik, który od pierwszych stronach konfrontowany jest z bestialstwem nadzorczyni, na ostatnich kartach znajduje jej ostatnie zapiski, serdeczne listy do rodziny, nawet do nielubianej macochy. Z kart tych wyłania się w istocie przerażone dziewczę, w niczym nie przypominające Irmy w mundurze, z pejczem i psem u boku. Co się stało pomiędzy tymi dwoma wizerunkami, co je splata, jaki splot okoliczności, genów, przypadków spowodował, że przeciętna niemiecka dziewczyna została
nieprzeciętnie okrutna zbrodniarką? Odpowiedzi szukamy wraz z autorem, a odpowiedź się wymyka.

Gdyby Dorian Gray był kobietą, to świat by ją znał jako piękną kobietę. Trudno orzec, czy według dzisiejszych kanonów urody możnaby uznać Irmę za piękność. W swoich czasach za taką uchodziła, z drugiej strony, na tle tysięcy zagłodzonych, upokorzonych i brudnych kobiet, młoda, zadbana dziewczyna mogła wyglądać na piękność. Czy na tle innych zbrodni tamtego okresu jej działania aż tak wykraczają poza zwyczajową „normę okrucieństwa”? Sylwetki innych, podobnie okrutnych nadzorczyń zlewają się w jedno, Irma błyszczy w złej sławie. Czy może nie tylko okrucieństwo i uroda przesadziły o tym, że została zapamiętana? Czy może potrzebny był symbol zła wcielonego, który najlepiej prezentuje się w jasnych szatach? Autor na tak postawione pytania nie odpowiada…

d3btter

W tej książce nie ma odpowiedzi na pytanie najważniejsze – jak rodzi się zło, skąd pochodzi i dlaczego w ogóle istnieje.Są próby odpowiedzi na pytanie, skąd tyle zła znalazło się w jednej uroczej kobiecie. Odpowiedzi de facto w książce nie znajdziemy. Bo jej nie ma. Autor wyraża to w sposób następujący: „ […] Irma Grese była słabo wykształcona, podatna na wpływy i niewątpliwie sfrustrowana wcześniejszymi doświadczeniami życiowymi. Dodatkowo, w krytycznym momencie jej życia, matka popełniła samobójstwo, zaś gdy wciąż była młoda, ojciec zerwał z nią kontakt. […] Być może najbardziej przerażające w całej historii Grese jest to, że tak żałosne, pod wieloma względami niedojrzałe i przytłumione emocjonalnie stworzenie, skończyło jako władca życia i śmierci tak wielu bezbronnych istot ludzkich. Płynie z tego nauka, że eliminacja strażniczki i jej kompanów-morderców, w żadnym wypadku nie gwarantuje, że na światowej scenie nie pojawi się znowu jakaś inna Irma Grese”. Człowiek może wszystko. Wszystko, co
najgorsze, ale o tym już wiemy. Od Dostojewskiego . Kiedyś zapewne nauka osiągnie taki poziom, że dowiemy się ze stuprocentową pewnością – dlaczego tak się stało? Tylko, czy na pewno chcielibyśmy znać tę odpowiedź? Bo całkiem wygodnie jest personifikować zło w jednaj pięknej bestii…

d3btter
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3btter