Jazydzi "czcicielami władcy piekieł"?
Zanim Abu Bakr al-Baghdadi i jego pobratymcy zniszczyli życie Faridy, dziewczyna mieszkała wraz z rodziną w Kocho - liczącej 1700 mieszkańców wiosce na wyżynie na południe od leżącej na północy Iranu góry Sindżar. Nie zajmowała się szczególnie ani sprawami wielkiej polityki, ani tym bardziej wyznawanej religii, chociaż była ona dla niej niezwykle istotna. Jako jazydka wierzyła we wszechmoc Meleka Tausa, "Anioła-Pawia", który zawsze otaczał ją boską opieką. Jazydzi są wyznawcami religii będącej mieszanką zoroastryzmu, chrześcijaństwa i islamu. Wierzą, że Melek Taus, który nie chciał pokłonić się przed pierwszym człowiekiem, Adamem, żałował swoich grzechów i łzami ugasił ogień piekielny, po czym Bóg mu wybaczył. Większość muzułmanów nazywa ich "Abadat al-Sheitan - Czcicielami władcy piekieł".
W sąsiednich wsiach mieszkali przeważnie wyznający islam Arabowie i chociaż różnili się od jazydów pod każdym względem, utrzymywano między sobą przyjazne stosunki, przede wszystkim handlowe. Do czasu.