Trwa ładowanie...
fragment
15-04-2010 11:28

Farba znaczy krew

Farba znaczy krewŹródło: Inne
d28nx4e
d28nx4e

W Polsce poluje ponad sto tysięcy myśliwych, w Niemczech ponad czterysta tysięcy, w innych krajach Europy liczby polujących są równie duże… Niegdyś polowanie było przywilejem władców i arystokracji, obecnie stało się rozrywką rzesz mężczyzn uzbrojonych w nowoczesną, doskonałą broń z wymyślnymi przyrządami celowniczymi. Zjawisko współczesnego, rekreacyjnego myślistwa wrosło w społeczeństwo. Uporczywe działania myśliwskiego public relations ukształtowały powszechnie uznany pogląd, że przyroda i ludzie nie dadzą sobie rady bez myśliwych. Właściwie nie wiadomo, co miałoby nam grozić ze strony jeleni, dzików, zajęcy, dzikich gęsi, kaczek, bażantów czy saren, gdyby nie myśliwi. Czy zagrażałyby ludziom żyjącym w miastach i na wsiach? Czy myślistwo jest potrzebne ludziom i przyrodzie? Właściwie, komu jest potrzebne?

Myśliwi mówią: „My dokarmiamy zwierzęta, dzięki nam mogą przeżyć zimę”. Myśliwi rzeczywiście dokarmiają zwierzęta, a potem je zabijają, uparcie powtarzając swoją prawdę, że wykładają paszę po to, by zwierzęta mogły przeżyć zimę (o mroźnych zimach prawie nikt już nie pamięta), nie mogąc jednak zauważyć tego, że zwierzęta dotrwały do współczesnych czasów bez żadnego dokarmiania. Po prostu tego nie potrzebują. Myśliwi dokarmiają je przez okrągły rok, wydając na to ogromne sumy (według szacunków autora około trzydzieści milionów złotych rocznie), ponieważ mają cel – utrzymać duży stan zwierzyny w ich łowisku, by móc jak najwięcej zabijać. Jeżeli w przyrodzie jest dużo jedzenia– urodzi się dużo zwierząt, które będziemy mogli zabić. O to właśnie chodzi!

Zgodnie z prawem łowieckim nie wolno polować w miejscach stałego dokarmiania zwierzyny, czyli przy paśnikach. W związku z tym inne miejsca stałego dokarmiania zostały w prawie łowieckim nazwane nęciskami i… tam już wolno je zabijać. Zwierzęta nie odróżniają paśnika od nęciska i nie czytają prawa łowieckiego. Różnica jest taka, że pasza w paśnikach jest tylko przez dwa zimowe miesiące, a w nęciskach przez cały rok. Zdecydowana większość karmy przywożonej do lasu trafia do nęciska. Locha przyprowadza swoje młode w miejsce stałego karmienia – do nęciska – a te dziczki, które nie zostaną wcześniej zabite, gdy już dorosną i urodzą swoje warchlaki, zrobią to samo. I tak bez końca.

„Myśliwy musi zdawać sobie sprawę z tego, że w środowisku pełni funkcję głównego drapieżcy, stąd decyzje przez niego podejmowane powinny jak najściślej odpowiadać tej funkcji” – głosi myśliwska „Etyka wobec zwierzyny”. Który jednak z „głównych drapieżców”, ubranych w grube buty, kapelusz z piórkiem i ze stalowym karabinem w ręku, stanie obok jaguara, pumy, tygrysa syberyjskiego, wilka, sokoła czy czarnej pantery i porówna się z nimi?! Który powie:
„Jestem jak czarna pantera, wilk, sokół, orzeł!
Jestem stworzeniem wspaniałym, pięknym, podniebnym i sokolookim!
Mam waszą grację, szybkość, jestem doskonały i wiem to, co wy”.
Czy znajdzie się taki?
Kto ma na tyle odwagi i mądrości, by spróbować dorównać wiecznie wiejącemu wiatrowi? Czy tak jak drapieżniki, myśliwi są częścią świata przyrody? Drapieżniki nie muszą podejmować żadnych „decyzji” i „zdawać sobie sprawy” – o czym jest mowa w przytoczonej powyżej „etyce”. Etyce… zabijania.

d28nx4e

Na okładce pisma myśliwych „Brać Łowiecka” nr 11/2007 widnieje wytłuszczonym drukiem tytuł artykułu problemowego: „Od naciśnięcia spustu do odnalezienia postrzałka”. Podtytuły, słowami myśliwego, opowiadają o polowaniu to, co bardzo starannie ukrywa się przed niewtajemniczonymi:
„Trafienie w głowę lub kręgosłup”
„Obcierki kości”
„Trafienie w wyrostki kolczyste kręgów”
„Trafienie w klatkę piersiową”
„Trafienie w wątrobę”
„Trafienie w żołądek lub jelita”
„Trafienie w nerki”
„Strzały na puste”.

Tak wygląda anatomia strzaskanych myśliwską kulą kości i wyprutych jelit. Dlaczego myśliwi nie chcą tego zobaczyć? Żeby móc polować dalej! Bo zobaczenie naprawdę tego, co robią, wiąże się ze zmianą w życiu. A tego nikt nie chce, bo przyjemność z polowania w życiu myśliwego jest często najważniejsza.
Mało kto w społeczeństwie pozostaje obojętny na to zjawisko, prawie każdy się z nim zetknął. Książka pokazuje od wewnątrz świat samych myśliwych i ich los. Powstała jako wyraz fundamentalnej niezgody autora na to, że w naszym świecie – świecie ludzkim – możliwe jest zabijanie dla rozrywki, hobby, dla sportu – jak to sami myśliwi nazywają. Dodatkowym, tragicznym aspektem łowiectwa jest to, że usankcjonowaliśmy prawem tę krwawą rozrywkę.
Wielu ludzi godzi się milcząco i z niesmakiem na zabijanie zwierząt, ponieważ poddani myśliwskiej indoktrynacji sądzą, że „nie ma innego wyjścia”. Po przeczytaniu tej książki poczują ulgę – zrozumiałe staną się dla nich przyczyny owego niesmaku. Już nie muszą się na to zgadzać i nie będą czuli się bezradni, słuchając argumentów o „rozregulowaniu przyrody”, „zimowym dokarmianiu” czy o „braku drapieżników”.
Będą wiedzieli.
Piotrem Ławrynowiczem i psychoterapeutą Wojciechem Eichelbergerem o „świecie mężczyzn”. Ktoś napisał po przeczytaniu tej książki: „To książka o tym, co to znaczy być Człowiekiem, jak żyć godnie i w zgodzie z naturą i Życiem. O tym, że można wziąć odpowiedzialność za świat, w którym się żyje, oraz odpowiedzialność za siebie samego. Jak uczynić Ziemię miejscem, w którym otacza się KAŻDE życie szacunkiem i uwagą, co czyni ją miejscem, gdzie samemu chce się żyć i być. Gdzie jest bezpiecznie…” Ktoś inny napisał: „Podążając za głosem serca, można zmienić swoje życie i iść w kierunku miłości, opieki i piękna. Nieważne, jakie jest twoje dziedzictwo – odważnie słuchając głosu swojego serca, zawsze idziesz w odpowiednim kierunku. Bo serce nigdy się nie myli”. Książka jest świadectwem osobistej, przejmującej przemiany w życiu autora – byłego myśliwego. Dawno temu pewien człowiek żyjący na terenie dzisiejszej Francji, o imieniu Hubert, heroicznie wytyczył tę drogę – przestał zabijać, doznał oświecenia. Co za niesłychany
paradoks! Współcześnie został patronem myśliwych – świętym Hubertem. Czas się przebudzić. Po tej książce zabijanie zwierząt już nie będzie takie proste.

d28nx4e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28nx4e

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj