Engelking odwoła się do wyroku sądu. Wbiła szpilę PiS-owi
We wtorek 9 lutego ogłoszono wyrok ws. książki "Dalej jest noc" prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego. Badacze muszą przeprosić za nieścisłe informacje, które w niej zawarli. Engelking w stanowczy sposób odniosła się do orzeczenia sądu.
W październiku 2019 r. rozpoczął się proces, który dotyczył jednego akapitu z dwutomowej książki "Długa jest noc" prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego. Autorzy zostali pozwani przez Filomenę Leszczyńską, bratanicę opisanego w ich publikacji sołtysa Malinowa – Edwarda Malinowskiego. W publikacji przytoczona jest z nim historia, w której pomógł pewnej Żydówce, Esterze Drogickiej, a następnie (wg relacji ocalonej) ją ograbił ze znacznej części posiadanego przez nią majątku.
Wspierana pomocą prawną przez Redutę Dobrego Imienia Leszczyńska zarzuciła badaczom, że dopuścili się pomówienia, oskarżając jej stryja o kolaborację z Niemcami. O całej sprawie pisaliśmy szerzej w tym miejscu.
Żydzi ginęli z głodu. On o tym decydował. Po wojnie zmienił tożsamość
Leszczyńska domagała się przeprosin, 100 tys. zł zadośćuczynienia i erraty. Sąd nakazał Engelking i Grabowskiemu przeprosić Leszczyńską za informacje, ale nie muszą oni płacić zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny. Na konferencji prasowej zorganizowanej po ogłoszeniu wyroku Engelking zapowiedziała, że odwoła się do decyzji sądu. – Musimy przeprosić Filomenę Leszczyńską za fragment książki, w którym opisaliśmy, że jej stryj ograbił żydówkę Esterę Drogicką i że kolaborował z Niemcami. Szanujemy wyrok sądu, jednak zamierzamy się odwoływać – powiedziała.
– Cała ta historia ma kilka wymiarów. Jeden z nich ma wymiar historyczny, drugi to prawny. Trzeci wymiar, polityczny, to próba pokazania badaczom, że są tematy, którymi lepiej się nie zajmować. To się jednak nie uda, bo historia jest o wiele bardziej skomplikowana, niż chciałby to widzieć PiS i Reduta Dobrego Imienia – dodała. Na koniec stwierdziła, że nie zamierza polemizować z Instytutem Pamięci Narodowej, który wielokrotnie zarzucał autorom "Dalej jest noc" błędy merytoryczne.
Wyrok skomentował także Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej". "Sąd kazał Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu przeprosić za 'nieścisłe informacje', że bohater ich książki rabował i mordował Żydów w czasie wojny. Dziwny wyrok. Co to znaczy 'nieścisłe informacje'. Albo to robił albo nie. A w źródłach są dwie wersje!" – napisał na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter