Enfants terribles idyllicznej chińskiej rodziny
Z dala od cesarza
Tereny znajdujące się na zachód od końcowej strażnicy Wielkiego Muru na terenie prowincji Gansu były dawniej poza zasięgiem kontroli i rozumu Chińczyków. Niewielu śmiałków się na nie wyprawiało, grasowały tam bowiem - z pewnością - demony oraz - być może - plemiona dzikusów. Dziś fort w Gansu znajduje się na granicy imperium Hanów, stanowiących blisko 92% populacji kraju. O ile poglądy na obecność demonów zdążyły się na przestrzeni wieków zrewidować, tak pojęcie dzikusów jest wciąż żywe w odniesieniu do plemion zaludniających kolonialne zdobycze Państwa Środka.
Tereny znajdujące się na zachód od końcowej strażnicy Wielkiego Muru na terenie prowincji Gansu były dawniej poza zasięgiem kontroli i rozumu Chińczyków. Niewielu śmiałków się na nie wyprawiało, grasowały tam bowiem - z pewnością - demony oraz - być może - plemiona dzikusów. Dziś fort w Gansu znajduje się na granicy imperium Hanów, stanowiących blisko 92 proc. populacji kraju. O ile poglądy na obecność demonów zdążyły się na przestrzeni wieków zrewidować, tak pojęcie dzikusów jest wciąż żywe w odniesieniu do plemion zaludniających kolonialne zdobycze Państwa Środka.
XVII-wieczny chiński filozof stwierdził, że w stosunku do barbarzyńców Chińczycy nie uważają mordu za czyn nieszlachetny, oszustwa za czyn nieuczciwy, a grabieży ziem i bogactw za czyn nieprawy. Współczesne władze Państwa Środka wzięły sobie te słowa bardzo do serca.