Zakazane słowo: "choroba"
"Postanowiłem bezwzględnie wykluczyć z "Dziennika" słowo "choroba" i w miarę możności (w miarę nie sięgającej absurdu możności) wszystkie jego formy poboczne czy synonimiczne. Niestety, wykluczenie się nie powiodło" - pisze Pilch.
Decyduje się więc zobaczyć w chorobie wyzwanie literackie uznając, że "nie ma najmniejszego powodu, by choroba nie przypominała dobrze opowiedzianej historii" i obudowuje wahania stanu zdrowia grami literackimi i lekturami.
"Jedyne wyjście? Może nie jedyne, ale dla mnie wymarzone. Cykl tekstów polemizujących z chorobą, miażdżących chorobę, kompromitujących chorobę, wykazujących chorobie elementarne braki, doprowadzających chorobę do skrajnej depresji, cykl jadowitych pamfletów pod przewodnim tytułem: "Choroba na równi pochyłej", to mój sen, moje marzenie i moja nadzieja; za możliwość napisania takiej rzeczy zrobię, Panie Boże, wszystko, dziecku - jeśli każesz - wyrwę z zaciśniętej piąstki ostatnią landrynkę".